Aktualnie mam oba.
Tak kicha z oprogramowaniem, o której pisze 13, to zapewne konieczność odpalania ProTools, żeby móc edytować brzmienia z poziomu kompa - to już nieaktualne. Jest bardoz fajnie działający standalone editor.
Jak nie masz interfejsu, to moim zdaniem lepszą opcją będzie 11R. IRT rozwija skrzydła, gdy zapniesz mu jakiś zewnętrzny impuls w DAW, zamiast wbudowanej symulacji kolumny, która jest taka sobie. Tzn sam dłuugo na niej grałem, jak nie chciało mi się odpalać VST, to też na niej grałem, ale jednak z innym impulsem jest o wiele ciekawiej. Generalnie bardzo przyjemny sprzęt o naprawdę dużych możliwościach "kręcenia".
11R to, wiadomo "all-in-one". Bardzo się polubiliśmy.

W porównaniu np. do HD500X ma teoretycznie mniej możliwości, ale (moim zdaniem) o wiele, wiele łatwiej i przyjemniej da się wykręcić fajne brzmienie (HD500X też miałem

).
Teraz zwrot akcji - do grania w domu, mając interfejs, słuchawki i monitory, myślę o pozbyciu się również 11R. Nie potrzebuję mobilności i tak grając cały czas siedzę przy kompie i planuję zakupić pełną wersję S-Gear 2.4. Super plugin za 100 dolców. Naprawdę świetne symulacje. Do szatanów bardzo dobry ponoć jest TSE50X, ale nie próbowałem jeszcze.
Jak jesteś z Poznania lub okolic, to zapraszam - przez jeszcze kilka dni oba sprzęty powinny być u mnie.