Nie chcę wyjść na jakiego Cryboja, ale obecnie raczej niewiele gier jest porównywalnych graficznie. A jak jest, to poproszę.
Ale nevermind, bo wczoraj zdarzyła się taka oto rzecz. Miałem chwileczkę na ME2 i podczas wczytywania napisało mie, że decyzje z ME2 będą miały znaczący wpływ na rozgrywkę w ME3 (Bioware mówi o około 1000 zmiennych!). I pierwszy raz naprawdę przejąłem się losem pikselowej figurki w grze i po podjęciu kilku decyzji, z którymi wewnętrznie przestałem się zgadzać - zagrałem jeszcze raz od save'a i zrobiłem tak, żeby w sumnieniu się ze sobą zgadzać. A to przecież tylko gra. Genialna.