Autor Wątek: Jakie kable gitarowe  (Przeczytany 43184 razy)

Offline Gonash

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 43
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #50 22 Lip, 2014, 19:56:28 »
Próbowałem co najmniej 5 różnych kabli (fender, monster, pro el, sygnatura vaia dimarzio, plus vovox. Ta sama gitara, ten sam piec. Różnica, jakby się używało innej gitary.
Powiedziałbym raczej, że normalna doza słuchu muzycznego wystarczy, by usłyszeć różnicę. Serio, nie jestem może doktorem fizyki, słuchu absolutnego nie mam, ale bynajmniej nie jestem głuchy. Ale prawda jest taka, że każdy wie swoje  :).
Pax
Jezus żyje!

Offline Dareios

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 17
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #51 22 Lip, 2014, 21:05:04 »
Ja myślę, że jeżeli nie rozmawiamy o reinkarnacji czy czymś innym równie abstrakcyjnym, a o zjawiskach fizycznych, a konkretnie mówiąc zamianie fali elektromagnetycznej na falę dźwiękową to warto by było opierać się na mierzalnych za pomocą metody naukowej faktach. Bo wiesz, jak kiedyś miksowałem kawałek i pracowałem korektorem słyszałem różnicę póki nie zdałem sobie sprawy że grzebię na innej ścieżce niż aktualnie jest odgrywana...

Offline Yony

  • Predator
  • Administrator
  • Wiadomości: 1 842
  • I tak stroję najniżej!!!
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #52 22 Lip, 2014, 21:14:23 »
Zupełnie szczerze - od czasu przejścia na Hesu nie chcę nawet na oczy widzieć nic innego. A mam Redsy, Planety, Monstery...

Offline sify11

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 614
  • Rap Metal Katowice
    • FejsBukowa Strona Kapeli
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #53 22 Lip, 2014, 21:18:00 »
haha, a mi znowu hesu nei podeszły :D
i always go full retard

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #54 22 Lip, 2014, 21:21:44 »
Ja myślę, że jeżeli nie rozmawiamy o reinkarnacji czy czymś innym równie abstrakcyjnym, a o zjawiskach fizycznych, a konkretnie mówiąc zamianie fali elektromagnetycznej na falę dźwiękową to warto by było opierać się na mierzalnych za pomocą metody naukowej faktach. Bo wiesz, jak kiedyś miksowałem kawałek i pracowałem korektorem słyszałem różnicę póki nie zdałem sobie sprawy że grzebię na innej ścieżce niż aktualnie jest odgrywana...

A teraz wyobraź sobie, że pojemność kabla może i jest różna pomiędzy różnymi modelami, a co za tym idzie filtrowanie. Tu jest inna grubość żyły, tu inna ilość samych żył, długość kabla, bo o tym jakby wielu zapomina...

A to już, jakie konkretnie modele, od jakich producentów, czy może jednak bezprzewód, to już kwestia wtórna i rozważana indywidualnie.

A, i w sumie, podeślij, jeśli możesz link do tego challenge'a, bo 100 k bardzo by mi się przydało, zwłaszcza za policzenie układu RLC chętnie się skuszę.

Offline Vicol

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 057
    • Nakvrw und Śmierćmetal
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #55 22 Lip, 2014, 22:45:22 »
Z kablami to chodzi o to aby były porządnie wykonane, miały odpowiednie ekranowanie, solidne wtyki i wytrzymałą izolację. Kabel to nie EQ. Różnica w brzmieniu kabli to audiovoodoo rozpowszechniane przez audiofilskie kręgi będące na bakier z nauką. James Randi "słyszenie kabli" zakwalifikował do zjawisk paranormalnych i na śmiałka który udowodni w podwójnym ślepym teście że słyszy różnice między kablami czeka nagroda, bodajże 100 koła dolców.
Owszem, wbrew temu całemu propagandowemu pjerdoleniu niedorozwiniętych marketingowców monstera, idealny kabyl NIE POWINIEN w żodnym wypadku działać jak EQ. Ale wpływa na sound czy tego chcesz czy nie. I nie mąć tu wyrwanymi z kontekstu wypowiedziami mądrzejszych kolesi, bo to tylko uwidacznia, że temat znasz wybiórczo.

Wypowiedź odnosiła się do kabli głośnikowych. Te jak pewnie wiesz mają transportować potężne moce a impedancje zarówno źródeł jak i odbiorników są w chuj małe, więc właściwości powstającego filtru (L)RC nie za bardzo mają szansę się ujawnić. Zresztą, dwie żyły odsunięte od siebie pojemność mają dużo mniejszą niż typowy koncentryk. Jak potrzebujesz połączyć pakę z headem metrowym czy dwumetrowym odcinkiem, to w ogóle jeden chuj jest czy kabel kupisz za 3 stówy, kupisz zwykły głośnikowy przewód na metry i sam polutujesz czy nawet zaadaptujesz na tę intencję przewód sieciowy z demobilu, dolutowując jeno mu solidne wtyki. Miedź jest miedź i na krótkim odcinku odpowiedniej grubości nie stwierdzisz nawet czy beztlenowa czy zwykła.

To samo z audiofilskimi interkonektami. Niskoomowe źródło jakim jest odtwarzacz CD podpinasz metrowym odcinkiem do liniowego wejścia ampa. Impedancja wyjściowa cedeka  to kilkasetohm do 2kohm(tyle co operacyjniak na końcu ma). Impedancja wejścia liniowego <47kohm. Czymże to jest w porównaniu ze sprzętem gitarowym? Tożto pełne buforowanie jest. Nie wiem jak chujowy musiałby być taki kabelek aby ujawnił swoje ''brzmienie'' w takim układzie.

A gitarowce co? Rezystancja PASYWNEGO pickupa to kilka-kilkanaście-w pokurwionych przypadkach kilkadziesiąt kohm. W dodatku o skurwiałym indukcyjnym charakterze. W sumie to ten charakter jest pożądany przez rokendrollowe środowisko(aby gita nie grała ''płasko'') i aby go nie tłumić wzmak musi mieć w chuj(przynajmniej razy 10 ) większą impedancję na wejściu. 1Mohm to taki standard i tu gita steruje wzmaka praktycznie wyłącznie napięciowo. Owy ''charakter'' to nic innego jak węższy/szerszy niższy/wyższy pik w paśmie(zazwyczaj 2-6kHz) związany z rezonansem LC pickupa. Każda dodatkowa pojemność podpięta równolegle do pickupa tylko go obniża w paśmie. Im chujowszy kabel tym bardziej ma wszystko poupychane i tym większą pojemność pasożytniczą wprowadza. Dlatego kable o tej samej długości ale przez różnice konstrukcyjne różniące się pojemnością całkowitą ''grajo różnie''. Jak sobie weźmiesz jeden z tych kabli i skompensujesz mu tą pojemność przez skrócenie, to prawdopodobnie różnicy w brzmieniu już nie odczujesz. Szanse są bardzo małe.

Tak od siebie dodam, że teraz z kablami nie ma bidy. Kilkadziesiąt nF/m zapewnia większość producentów, więc nawet na najtańszym szajsie da się teraz grać. Kiedyś dobre kable gitarowe kosztowały swoje, najtańszych nie było albo jebały gruzem, kombinowało się z przewodami od majków, antenowcami i innymi nieprzeznaczonymi do gitar wynalazkami. Pierwszy mój kabel to stereofoniczny przewód pamiętający czasy komuny w igielitowej izolacji przylutowany do dwóch archaicznych dżeków. Pojemność 4-5 metrów dochodziła do 2-3 nF!!! Głuchy by odróżnił to ślepym teście. To po prostu musiało być kurwa słychać. Nawet na ułomnej kopii distortion+ podpiętej do radia taraban. Nie wierzysz? Przyjeb sobie kondensator 2.2nF do pickupa i powiedz, że nie słyszysz różnicy.
synkopy to guwno

Offline Dareios

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 17
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #56 22 Lip, 2014, 23:00:26 »
Tylko że to na twierdzącym spoczywa ciężar dowodu.

Randi dokładnie próbował przeprowadzić test na kablach głośnikowych z jednym z redaktorów Stereophle. Test dotyczyć miał kabla za 7250$ i porównania go z kablem za 20$. Niestety producent tego pierwszego wycofał się z testu ;) Redaktor Stereophile zaoferował że przyniesie swój kabel jednak na to Randi jednak się nie zgodził ponieważ jako iluzjonista podejrzewał możliwość oszustwa. A nagroda wbrew temu co napisałem nie wynosi 100 k dolców tylko 1mln.

Napiszesz zapewne, że kabel głośnikowy to nie gitarowy, ale zasada jest ta sama - na twierdzącym spoczywa ciężar dowodu. Czy obwód RLC wpływa na brzmienie? Owszem, wpływa. Ale tak jak napisałem wcześniej należałoby udowodnić, że różnice pomiędzy kablami są faktycznie słyszalne przez człowieka i czy człowiek taki to udowodni w podwójnej ślepej próbie. Zwłaszcza że typowy głośnik gitarowy i tak obcina częstotliwości powyżej 5 kHz. W dodatku trzeba jeszcze uwzględnić warunki odsłuchowe. Wystarczy przemieścić się względem źródła dźwięku na boki i już zmienia się balans pasmowy.

Należałoby po prostu nagrać suchy sygnał z gitary i potem puścić go na wzmaka za pomocą różnych kabli, w tym samym pomieszczeniu, z tymi samymi ustawieniami i z tą samą pozycją mikrofonu. Potem posadzić delikwenta przed głośnikami i odtworzyć mu nagrane próbki, a osoba przeprowadzająca eksperyment nie powinna mieć dostępu do informacji która próbka została nagrana za pomocą którego kabla. To jest właśnie podwójna ślepa próba. Nasz badany wskazuje który kabel gra w którym momencie, osoba przeprowadzająca eksperyment tylko notuje odpowiedzi. Potem są one analizowane za pomocą metod statystycznych.

Bo tu nie chodzi o to że kabel jest idealnie transparentny, bo nigdy nie był i nie będzie, tylko kwestia jest taka czy jest w stanie to wychwycić ludzkie ucho. Takie testy odsłuchowe jak "grałem na kablu X i Y i dźwięk był jak z różnych gitar" są bezwartościowe jako metoda naukowa ponieważ nie uwzględniają zjawisk psychoakustycznych oraz błędów pomiaru (np inne ustawienie względem głośnika). Bo wiesz, tak samo są audiofile którzy twierdzą że słyszą różnice w kablu... zasilającym. A potem jak przychodzi ślepy test to nie odróżniają hi-endu od zwykłego hi-fi za wielokrotnie niższą kasę.

Cytuj
Tak od siebie dodam, że teraz z kablami nie ma bidy. Kilkadziesiąt nF/m zapewnia większość producentów, więc nawet na najtańszym szajsie da się teraz grać. Kiedyś dobre kable gitarowe kosztowały swoje, najtańszych nie było albo jebały gruzem, kombinowało się z przewodami od majków, antenowcami i innymi nieprzeznaczonymi do gitar wynalazkami. Pierwszy mój kabel to stereofoniczny przewód pamiętający czasy komuny w igielitowej izolacji przylutowany do dwóch archaicznych dżeków. Pojemność 4-5 metrów dochodziła do 2-3 nF!!! Głuchy by odróżnił to ślepym teście. To po prostu musiało być kurwa słychać. Nawet na ułomnej kopii distortion+ podpiętej do radia taraban. Nie wierzysz? Przyjeb sobie kondensator 2.2nF do pickupa i powiedz, że nie słyszysz różnicy.

Wiesz, starszy sprzęt czasami nawet radio odbierał, a do przystawek można było gadać - ja mówię o tym co jest teraz. Ja sam sobie kable lutowałem, kupowałem także różnych firm i różnicy nie słyszałem. Więc mamy teraz słowo przeciwko słowu - brak rozstrzygnięcia. Dlatego jestem zwolennikiem ewaluacji metodami naukowymi
« Ostatnia zmiana: 22 Lip, 2014, 23:09:01 wysłana przez Dareios »

Offline Vicol

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 057
    • Nakvrw und Śmierćmetal
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #57 23 Lip, 2014, 00:31:25 »
Napiszesz zapewne, że kabel głośnikowy to nie gitarowy, ale zasada jest ta sama - na twierdzącym spoczywa ciężar dowodu.
Dowód? A policz sobie fg=1/(pi*PIERWIASTEK(L*C)) dla różnych przypadków. Pojemność właściwa danego kabla jest dostępna w necie. Indukcyjność pickupów niet, ale rząd wielkości to 1-10H. Pojemność uzwojenia pickupa to 100-200pF Dobry kabel długości 4m ma koło 300pF. Już teraz powinieneś zauważyć jak duży kondensator doczepiasz do istniejącego już pasożytniczo w uzwojeniu pickupa. Zwróć uwagę, że zdublowanie pojemności samego pickupa pierwszym lepszym kabelkiem spowoduje przesunięcie piku i zarazem częstotliwości granicznej lołpasa o... ponad dwie piąte oktawy? Weź wrzuć parametryka na ślad gity, ustaw Q na 9 (0.11oct)... no dobra, 3-5 wystarczy jeżeli założysz, że w gicie jest potek; ustaw na +9dB i częstotliwość 2.5kHz. A potem zjedź na 1.8kHz. Powiedz, że tego nie słyszysz.  Aby w pełni oddać naturę tego zjawiska weź lowpassa 12dB/oct, ustaw odpowiednią częstotliwość, rezonans i zrób to samo.

Czy obwód RLC wpływa na brzmienie? Owszem, wpływa. Ale tak jak napisałem wcześniej należałoby udowodnić, że różnice pomiędzy kablami są faktycznie słyszalne przez człowieka i czy człowiek taki to udowodni w podwójnej ślepej próbie. Zwłaszcza że typowy głośnik gitarowy i tak obcina częstotliwości powyżej 5 kHz.
Argument z dupy. Rezonans pickupa to nie jakaś drobna anomalia wyjebana gdzieś na skraj pasma słyszalności. To chamski, rezonujący(3-12dB podbicia w piku) lowpass upierdalający wszystko powyżej ze skutecznością 12dB/oktawę, leżący sobie właśnie w zakresie największej słyszalności ludzkiego ucha. 5kHz? noł problem. Wiele mocniejszych pickupów ''nastrojonych'' jest na 2.5-3.5kHz. Owszem, niektóre wyjeżdżają poza 5kHz. I to też wtedy słychać.

Należałoby po prostu nagrać suchy sygnał z gitary i potem puścić go na wzmaka za pomocą różnych kabli, w tym samym pomieszczeniu, z tymi samymi ustawieniami i z tą samą pozycją mikrofonu. Potem posadzić delikwenta przed głośnikami i odtworzyć mu nagrane próbki, a osoba przeprowadzająca eksperyment nie powinna mieć dostępu do informacji która próbka została nagrana za pomocą którego kabla. To jest właśnie podwójna ślepa próba. Nasz badany wskazuje który kabel gra w którym momencie, osoba przeprowadzająca eksperyment tylko notuje odpowiedzi. Potem są one analizowane za pomocą metod statystycznych.
Metoda zawiera błąd na samym początku. Odtwarzanie sygnału. Zjawisko filtru LRC powstałego z pickupa i kabla wystąpi wyłącznie wtedy gdy gitarę podepniesz kablem do wzmaka. Że nie wspomnę o tym, że zbuforowane do bólu wyjście interfejsu nie daje najmniejszych szans na ujawnienie się jakichkolwiek cech kabla. Poza tym nagrywając gitę również korzystasz z kabla. Krótszego, dłuższego ale korzystasz. Będziesz nagrywał na 30cm patchu, włażąc praktycznie na interfejs?
Bo tu nie chodzi o to że kabel jest idealnie transparentny, bo nigdy nie był i nie będzie, tylko kwestia jest taka czy jest w stanie to wychwycić ludzkie ucho.
Sam sobie tutaj przeczysz. Kabel transparentny nie jest ale jednak nie wiesz czy jego wpływ(poza przepuszczanie sygnału w ogóle) jesteś w stanie wychwycić.
Takie testy odsłuchowe jak "grałem na kablu X i Y i dźwięk był jak z różnych gitar" są bezwartościowe jako metoda naukowa ponieważ nie uwzględniają zjawisk psychoakustycznych oraz błędów pomiaru (np inne ustawienie względem głośnika). Bo wiesz, tak samo są audiofile którzy twierdzą że słyszą różnice w kablu... zasilającym. A potem jak przychodzi ślepy test to nie odróżniają hi-endu od zwykłego hi-fi za wielokrotnie niższą kasę.
Oczywiście, że takie testy odsłuchowe są dla mnie bezwartościowe. Połowa gitarzystów to głucholce totalne, druga połowa nazywa coś inaczej lub interpretuje błędnie to co słyszy. Do tej pory czytając forumowe mądrości nie dowiedziałbym się czy die hard gra ''ciemno czy jasno''. Kupiłem więc kiedyś, poużywałem i wiem. :) Tak szczerze to jebać pseudonaukowy onanizm. Statystyka to dziwka. W przypadku instrumentów najskuteczniejsza i najmniej omylna jest metoda organoleptyczna a jej wynik może przyjąć z prawdopodobieństwem sięgającym AŻ 50% jeden z dwóch stanów: ''Zaebyste, pasuje mi'' lub ''nie, niepasuje mi i chuj, nie kcę tego''.

A temat audiofilów już sobie odpuść, bo nie ma nic do rzeczy.
« Ostatnia zmiana: 23 Lip, 2014, 00:33:51 wysłana przez Vicol »
synkopy to guwno

Offline Gonash

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 43
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #58 23 Lip, 2014, 00:56:49 »
"Takie testy odsłuchowe jak "grałem na kablu X i Y i dźwięk był jak z różnych gitar" są bezwartościowe jako metoda naukowa ponieważ nie uwzględniają zjawisk psychoakustycznych oraz błędów pomiaru (np inne ustawienie względem głośnika). Bo wiesz, tak samo są audiofile którzy twierdzą że słyszą różnice w kablu... zasilającym. A potem jak przychodzi ślepy test to nie odróżniają hi-endu od zwykłego hi-fi za wielokrotnie niższą kasę."

Może i metoda Ci nie podchodzi, ale dla mnie wystarczająca ;).
Naukowa, czy nie, ucho słyszy inaczej. Praktycznie wszystko się kupuje (w kwestii sprzętu gitarowego ) oceniając... na słuch. Ja tam temu ufam.
 8)
Jezus żyje!

Offline jaco

  • Gaduła
  • Wiadomości: 202
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #59 24 Lip, 2014, 07:30:40 »
Oczywiście, że słychać różnicę. A apropos krótkich kabli kolumnowych, jakiś czas temu kupiłem Evidence Audio 1,20m i też słyszę różnicę w porównaniu do Planet Waves 1,50m. Ma się wrażenie, że jest jakby głośniej.

Offline Luke

  • Gaduła
  • Wiadomości: 205
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #60 25 Lip, 2014, 00:14:13 »
Dla mnie najważniejsze jest solidne wykonanie (a przede wszystkim porządne wtyczki z teutońską precyzją lutowania). Ja na Fenderach się ostatnio sparzyłem, w jednym we wtyku kątowym po naprawdę delikatnym szarpnięciu kabel strzelił przy lutowaniu gdyż był źle zamocowany do wtyczki, w drugim odczepiła się masa wraz z całym spoiwem co zlokalizowałem dopiero tuż przed gigiem. Pomimo solidności wykonania wizualnie, oba po tych akcjach zaliczyły wylot z rigu. Jestem wręcz przewrażliwiony na tym punkcie. Z chęcią wypróbowałbym te Hesu, ja akurat jestem totalnie głuchy jeśli chodzi o różnicę między kablami.

Offline Dareios

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 17
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #61 13 Sie, 2014, 00:50:37 »
Cytuj
Dobry kabel długości 4m ma koło 300pF. Już teraz powinieneś zauważyć jak duży kondensator doczepiasz do istniejącego już pasożytniczo w uzwojeniu pickupa.

Tak, niby fajnie, ale rzekome granie kabla nie polega na jego całkowitej pojemności tylko na różnicach między innymi kablami. Przykładowo Planet Waves American Stage (3 metry za 70 zł)  ma podaną pojemność 28pf na stopę, a DiMarzio EP17 ma pojemność 33pF na stopę (3 metry za 3 stówy). Mamy więc różnicę 5pF na stopę, a więc jakieś 15pF na metr przy średniej 100 pF na metr. Przy 3 metrowym kablu różnica wynosi 45 pF, więc między tymi kablami różnica jest ponad 2 razy mniejsza niż między użyciem kabla 3 metrowego i 4 metrowego.

A zwłaszcza że rzadko który pickup w ogóle dochodzi do 5 kHz (mój np nawet do 3 nie dobija - nagrywając za pomocą kabla 1,5 metrowego). Rozmawiałem na ten temat z pewnym realizatorem studyjnym który używa różnych kabli dbając tylko o to aby były solidne i nigdy różnicy w brzmieniu nie zauważył

Cytuj
Metoda zawiera błąd na samym początku. Odtwarzanie sygnału. Zjawisko filtru LRC powstałego z pickupa i kabla wystąpi wyłącznie wtedy gdy gitarę podepniesz kablem do wzmaka. Że nie wspomnę o tym, że zbuforowane do bólu wyjście interfejsu nie daje najmniejszych szans na ujawnienie się jakichkolwiek cech kabla. Poza tym nagrywając gitę również korzystasz z kabla. Krótszego, dłuższego ale korzystasz. Będziesz nagrywał na 30cm patchu, włażąc praktycznie na interfejs?

Masz rację, tutaj się walnąłem, ale to komplikuje test. Należałoby zamocować mechanizm szarpiący struny z maksymalną dokładnością i zmieniać kabel tak aby nie zmienić położenia gitary względem mechanizmu.

Offline Vicol

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 057
    • Nakvrw und Śmierćmetal
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #62 13 Sie, 2014, 21:17:47 »
Tak, niby fajnie, ale rzekome granie kabla nie polega na jego całkowitej pojemności tylko na różnicach między innymi kablami
Właśnie pojemnością kable często(choć nie zawsze) różnią się najbardziej. Różnice w oporach są pomijalne, indukcyjnościach też. Ba, nawet z zakłóceniami dzisiejsze kable radzą sobie niemal wszystkie w zajebistym stopniu, więc nie ma co porównywać. Zostaje pojemność. Jak już wspomniałem porównywałem dwa zupełnie odmienne kable ''zestrojone'' pojemnością i osobiście nie podjąłbym się odróżnienia jednego od drugiego na podstawie samych próbek. Są jednak inne cechy użytkowe, które przekładają się na to co słyszymy, np. podatność na mikrofonowanie przy deptaniu  i inne tego typu ''pierdoły'', które faktycznie wyłażą przez głośnik na odpowiednim gainie bez bramkowania.

Przykładowo Planet Waves American Stage (3 metry za 70 zł)  ma podaną pojemność 28pf na stopę, a DiMarzio EP17 ma pojemność 33pF na stopę (3 metry za 3 stówy). Mamy więc różnicę 5pF na stopę, a więc jakieś 15pF na metr przy średniej 100 pF na metr. Przy 3 metrowym kablu różnica wynosi 45 pF, więc między tymi kablami różnica jest ponad 2 razy mniejsza niż między użyciem kabla 3 metrowego i 4 metrowego.

A zwłaszcza że rzadko który pickup w ogóle dochodzi do 5 kHz (mój np nawet do 3 nie dobija - nagrywając za pomocą kabla 1,5 metrowego). Rozmawiałem na ten temat z pewnym realizatorem studyjnym który używa różnych kabli dbając tylko o to aby były solidne i nigdy różnicy w brzmieniu nie zauważył
To się akurat zgadza. Jak najbardziej może tak być, że różnice pomiędzy dwoma dobrymi lub bardzo dobrymi kablami będą niewyczuwalne na słuch. Czy te hipotetyczne 45pF  jest jednak całkowicie pomijalne, to nie jestem taki do końca pewien. Wiem, że 20pF nie słyszałem. Nie mniej 45pF może w sprzyjających warunkach przesunąć częstotliwość rezonansu pickupa o jakieś dwieście - trzysta herców. Nie jest to dużo w kontekście kilku kiloherców, jeśli chodzi o samą equalizację. Ale mimo wszystko to nie jest coś zupełnie niemożliwego do usłyszenia. Trenowałeś kiedyś uszy pod różnymi aspektami? Poza programami rozwijającymi typowo muzyczne elementy słyszenia(earmastery i tym podobne na wysokość dźwięku) masz też programiki dla miksujących typu mr.soundman, gdzie porównujesz sygnał skorygowany z oryginalnym i masz odgadnąć jakie pasmo zostało podbite. Trochę to wyczula ucho na różne detale nawet u takich mikserskich osiołków jak ja. Realizator z długoletnim stażem ma jednak szansę osiągnąć w chuj lepszą rozdzielczość w słyszeniu podbić w paśmie.

Co do zakresu przenoszenia pickupa: to nie o to chodzi. To nie jest kwestia jak daleko sięga górka, tylko w którym miejscu górnego środka najbardziej nakurwia. Przypominam, że charakterystyka w paśmie przenoszenia dla przetwornika nie jest płaska: po stronie czysto elektrycznej ma on jedno chamskie podbicie, leżące w najbardziej newralgicznym dla ludzkiego ucha paśmie i od pojemności kabla w pewnym stopniu zależy to, na jakiej częstotliwości ono konkretnie wypada. Coś jak ustawiona na stałe kaczka.
« Ostatnia zmiana: 13 Sie, 2014, 21:33:38 wysłana przez Vicol »
synkopy to guwno

Offline Przychlast

  • Pr0
  • Wiadomości: 822
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #63 07 Wrz, 2014, 15:18:19 »
Chcę sobie kupić taki http://musicexpert.pl/gitary/bc-25ccpk-kabel-spiralny-9-14-m-rozowy-detail.html kabelek, ktoś miał przyjemność/nieprzyjemność grać na takich kablach?

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 542
  • Venus as a goodboi
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #64 07 Wrz, 2014, 16:25:11 »
Nie miałem przyjemności, ale słyszałem dobre rzeczy na temat Bullet Cables. (orientuje się ktoś, czy jest metoda zrobienia samemu sobie taniej takiego skręcanego kabla?)

Offline Rectifier

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 94
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #65 08 Wrz, 2014, 22:15:09 »
Przez wiele lat uzywalem VAN DAMME i po wielu przeskokach wracalem do nich - niby nic nadzwyczajnego,
ale trzyma sie kupy i gra, a o to chyba chodzi.

Offline Saint2013

  • Gaduła
  • Wiadomości: 234
  • Jupi aj ej madafaka !
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #66 25 Gru, 2014, 12:27:30 »
Pany. Mam 2 bardzo dobre kable gitarowe. Jeden łączy głowę z gitarą a drugi...no właśnie, głowę z paczką. Zastanawiam się czy do tego drugiego połączenia nie użyć czegoś innego. Kabel ma 3m. Po mojemu dobry kabel to dobry kabel ale może się mylę.
Miało być jak zawsze a wyszło...zajebiście :-)

Offline mati304

  • Gaduła
  • Wiadomości: 255
  • These go up to eleven.
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #67 25 Gru, 2014, 13:24:07 »
Do połączenia głowy i paczki użyj lepiej kabla głośnikowego. Przekrój 2x1,5mm^2 albo nawet 2x2,5mm^2.
There's no use being precise about something when you don't even know what you're talking about.

Offline Musza

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 163
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #68 19 Wrz, 2015, 10:14:32 »
Nieśmiało odgrzebuję temat, bo nie mogę znaleźć topicu o kablach Deep Space 9 Donniego. Czemu nieśmiało? Kable są elementem często ignorowanym przeze mnie przy nagrywaniu ze względu na ich niewielki wpływ i w to co mam do napisania sam bym nie uwierzył :D Ostatnio nagrywaliśmy z @terrormuzik gitary i stwierdziliśmy, że skoro na playthrough je używamy to przetestujemy jak wypadają na tle innych. Zazwyczaj mam na biurku 2 kable do Kempera (roboczy do ćwiczenia i lepszy do nagrywania) i od Kempera leci Monster Studio (DI) i Proel (podgląd). Nagraliśmy ślady nie słysząc za dużej różnicy w brzmieniu, ale przy odsłuchu DI odpadła nam szczęka, bo różnica była mniej więcej taka jakby zmienić struny na nowe (dużo wyżej zachodziła góra i dźwięk odrywał się od głośnika w kontraście z pozostałymi śladami), a przy okazji sygnał był nieco wyższy.

...i od tego dnia setup na biurku się ofc zmienił:
 

tyle chciałem, zasłużyły sobie
« Ostatnia zmiana: 19 Wrz, 2015, 12:27:20 wysłana przez Musza »
facebook.com/Musza.MorningWood

Orange

  • Gość
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #69 19 Wrz, 2015, 10:38:59 »
Dacrajt. Ja mam odczucie ze przy graniu więcej harmoniczne słychać. A wyciskanie sztucznych flażoletow to żaden problem teraz. Na singlu.

Offline ha7e

  • Nowy użytkownik
  • Wiadomości: 7
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #70 05 Cze, 2016, 16:45:38 »
Hej odkopuje.
Szukam kabli kabli do snejka, 6 przewodow sciśniete trytkami. dł 4-5m każdy. czyli jakies 30 m także preferuje coś z działu jakość/cena
mega ważne ekranowanie no i wytrzymałość, miałem klotze ac110. cienki, sztywny i mnie wkurwiał.

mysle nad Sommer Tricone MKII 4,30 za metr. nie wiem czy dokładać do jakis xxl czy to mi starczy

wtyki pewno neutriki wjadą ale zobacze


Offline Sikor

  • Gaduła
  • Wiadomości: 443
    • Moje galerie...
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #71 06 Cze, 2016, 15:41:39 »
Moim zdaniem do XXL dolozyc warto.
Bardzo lubie ten kabel: dosc cienki z zewnatrz, ale bardzo elastyczny, dobrze sie lutuje.
Machniczno-elektrycznie tez nie mam zarzutow. W tej cenie to moj faworyt.
Practice cures most tone issues - John Suhr
--
Moja galeria z Musikmesse 2014 i nie tylko...

Offline myheaven

  • Gaduła
  • Wiadomości: 475
    • myheaven
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #72 04 Sty, 2017, 17:42:21 »
Siemanko.
Odkopuje temat.
Jako że wracam etapami do rzeczy które kiedyś miałem  zanabyłem 10 metrów Klotza AC 110 sw i pare wtyczek Neutrik.
 Jechałem ostatnio  na kablach Proela i noname
 A jeszcze wcześniej miałem samoróby z Klotza  IY106 i sobie je chwaliłem.
Nie sądziłem że  AC110  jest tak sztywny.
Czy ktoś używa Klotzów z serii AC - 104, 106 i wspomniane AC110?.Po przekroju ze zdjęć poglądowych domyślam że 104 i 106 są bardziej miętkie. (pomijając fakt oporności i pojemności kabli)
Niestety nie mam możliwości obmacania dlatego pytam.
No i czy ktoś na scenie używa 110- ki, jak się sprawują   bo coś mi się wydaje że cieżko sie układaja przy łażeniu po scenie.
And there will your heart be also......

https://www.facebook.com/myheaven.myheaven

Offline Sikor

  • Gaduła
  • Wiadomości: 443
    • Moje galerie...
Odp: Jakie kable gitarowe
« Odpowiedź #73 05 Sty, 2017, 15:11:11 »
Klotz AC110 jest mocno sztywny. Mam chyba jeden kabel i wiecej go nie kupielem.

Jak zwykle polece Sommera Spirit XXL. Duzo bardziej miekki i taki "lejacy sie" w porownaniu do Klotza.
https://www.thomann.de/de/sommer_cable_the_spirit_xxl.htm?ref=search_prv_4

Albo ciut drozej Colonel Incredible. Troche grubszy niz XXL, ale tez bardzo miekki i do tego pancerny.
https://www.thomann.de/de/sommer_cable_colonel_incredible.htm?ref=search_prv_6

Jest jeszcze nowy Spirit LLX w zblizonej cenie. Bardzo mala pojemnosc, bardzo gruby,
nie wiem jednak jak z elastycznoscia. Kupilem nawet kilka metrow na testy, ale jeszcze nie lutowalem.
https://www.thomann.de/de/sommer_cable_the_spirit_llx.htm
Practice cures most tone issues - John Suhr
--
Moja galeria z Musikmesse 2014 i nie tylko...

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
0 Odpowiedzi
1466 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 14 Lip, 2011, 19:27:04
wysłana przez martyna87_7
10 Odpowiedzi
6580 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 29 Lip, 2012, 13:49:05
wysłana przez nikt
Gitarowe Arcydzieła

Zaczęty przez Musza « 1 2 3 » Custom shop

55 Odpowiedzi
31422 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 25 Lis, 2013, 20:45:24
wysłana przez hesiek
7 Odpowiedzi
5449 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 24 Cze, 2013, 22:24:26
wysłana przez fudasfudas
10 Odpowiedzi
4698 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 27 Lis, 2014, 00:17:27
wysłana przez gizmi7