I co, skończyłeś na pace DL ? Lepsiejsza od Messy ?
heh... ciezko powiedziec czy lepsza..na pewno inna. Mesa zajebiscie brzmi na żywo jak grasz na salce albo malym koncercie.. ale jak sie ja naglasnia to juz jest troche slabiej..trzeba trafic dobrego pana za galkami zeby ukrecil oba wiosla tak jak trzeba. Ja ze swoja mesa kombinowalem na prade duzo - nawet inny mikrofon kupilem bo 57ka zbierala sporo siary ale i tak jakos mi ta zmiana nie robila ... a w czym byl problem? - Mesa ma strasznie nisko osadzony "niski srodek" - brzmi debilnie ale faktem jest ze wchodzisz nim mocno w pasmo basu co przeklada sie na to ze "mesa mooooliii".. i o to sie rozchodzi przy tych wszystkich nieszczesnch dopalkach.. a chodzi o to zeby wiosla w kapeli sie dogadywaly ze soba, poza tym z racji tego ze troche nagrywam to mam zajoba na punkcie wspolgrania wiosel... ale wracajac do tematu - DLka jest szybsza bardziej zbita i ladnie spasmowana - po nagraniu wlasciwie nie musze jej za specjalnie traktowac EQ..co oznacza ze jak pojde z nia na koncert to sie tysz odezwie :p takze na pewno ja sobie zostawie
- a co z mesa ? - tego nie wiem heheh. pewnie niedlugo ja puszcze w swiat. ..juz jest duza - niech idzie :p
Co do niuansów wlasnie to chcialem pokazac... ludziska zabijaja sie o wiosla jaraja sie ze potki zmienili i nagle "cos sie odezwalo czego nie bylo"; "urywa dupe" itd...a tak naprawde idziesz na koncert czy wlazisz do studia kladziesz rowno slady, i wszystko sie zgadza... i kopie bo: dobrze zagrales, bo pan specjalista ukrecil mix, bo pan realizator naglosnil Cie ladnie na koncercie itd.. od pewnego poziomu wiosla (w swoich kategoriach stylistyczno muzycznych) po prostu brzmia prawie tak samo.. to tyle niedzielnych madrosci.