Ojej, jaki fajny amerykański wynalazek...
Czym to się niby różni oprócz koloru od szalokominiarki LWP?
W pierwszej chwili tez o tym pomyślałę ale jednak różni sie, pomijając materiał... a właściwie niesposób tego pominąc. Z szalokominiarki nie zrobisz czapki i innych sprytnych chust, tzn może i zrobisz, ale to wszystko wyjdzie toporne a taka była nasza armia
Szalokominiarka znakomicie robiła jako kaptur, kominiarka, itd . Te ustrojstwo wydaje sie jednak byc ciekawsze, lub raczej, lepiej rozwiniętym pomysłem.