Nieważne jest że to (dość kiepska) kalka czarnego RG z reversem, ważne kto na niej gra! Nawet jakby zaczął nagle brzdąkać na jukulele, to i tak byłoby koniobijstwo
PS. Co do wspomnianego niedawno przeze mnie basu Jolana Diamant - byłem, pomacałem
I tak - gryf faktycznie jak kołek, chociaż 1sze miejsce w niewygodzie nadal dzierży u mnie Szekter! Ogólnie czuć że to instrument z innej epoki, ale jeśli ktoś szuka egzemplarza kolekcjonerskiego to można się zainteresować, bo wizualnie jest do zrobienia tylko parę drobiazgów + z poważniejszych podstrunnica do gruntownego czyszczenia. Progi ok, chociaż dla mnie za niskie, ale jak to w ówczesnych sprzętach. Co do soundu - nie było tragicznie, z tym że cały układ jest i tak do przelutowania, bo i potki i gniazdo można tylko i wyłącznie wyj...rzucić
Więc - szukam dalej.