( Obraz usunięty.)
Ibanezy też niczego sobie.
Co o tematu - odratowanie możliwe, ale koszt profesjonalnego klejenia pewnie przekroczy wartość rynkową używki. Sam kalkuluj, czy opłacalne.
Proszę, bez przesadyzmu.
Ta i pret tez sie wygiął od naciągu strun razem z odpadającą główką ... ja pierdole, ludzie, nie róbcie z SSa pigmeja .
Wybacz, może wyraziłem się mało precyzyjnie - koszt tego LP + koszt naprawy u lutnika
pewnie (zatem nie na 100%) przekroczy wartość rynkową używki, którą za 1,2k można wyhaczyć w stanie idealnym (a nie z naprawianym gryfem). Jeśli jest inaczej - my fault, kłaniam się w pas,
errare humanum est.A przy tym Ibanezie chyba nie dostrzegłeś "
" commelino... Czysta ironia z mojej strony.
Ktoś tym musiał nieźle napierdalać. Ja wiem, że ibek to listewka, ale jednak ułamać taki klon to nie jest łatwo. Jak sobie pomyślę ile razy zajebałem listewkowym gryfem swojego taniego dżeka w ścianę lub o framugę i wytrzymał, mimo, że w samym tynku(dość solidnym) pozostały dziury... Nie no, takie coś nie dzieje się samo, ktoś musiał temu pomóc, może nieświadomie. Albo ktoś nim napierdalał o glebę albo oberwało mu się w transporcie Pewnie podobnie jak temu LP I stąd bierze się potem przeświadczenie, że do Polski puszczają gorszy sprzęt Tak jakby nie można było tego bezpiecznie normalnie przewieźć
Też mam wrażenie, że ktoś tym przyładował i to konkretnie. Obstawiam transport (kurier?). Sam miałem niegdyś LP, ściana kilkakrotnie obrywała z główki wiosła - rezultat taki, że ściana obita, gitara obita. Ale w jednym kawałku.
CmnD - pozostaje życzyć udanego klejenia!