Witam!
Mam podobny problem, dziurka w nakrętce z heksagonalnej zrobiła się okrągła. Znalazłem na jakimś forum sugestię żeby użyć poxipolu do odkręcenia jej przykleiwszy doń klucz, jednak właśnie się okazało że mogę nią kręcić- jakimś cudem pasuje do niej inny klucz tego samego rozmiaru. Dziurka nadal jest jednak wyrobiona i pewnie niedługo także ten klucz zacznie się w niej kręcić. Stąd nie rezygnuję z planu wymiany nakrętki, ale napotkałem na dość prozaiczny problem. Kręcę w lewo, tak jak normalnie odkręcamy normalne śrubki, czyniąc z gryfu łódkę, zwiększając odległość strun od progów w centralnych rejonach długości gryfu. Napotykam jednak coraz większy opór i nawiedzają mnie obawy o mój instrument. Pytanie moje brzmi: czy może nie czynię tego w odwrotną stronę? Czy nie zaszkodzi to gryfowi gitary? Jakie wygięcie gryfu zaczyna być niebezpieczne?
Przy okazji pytanie drugie, czy to częsty problem, czy też zakupiona nakrętka będzie lepszej jakości niż montowana seryjnie?
Dziękuję z góry za odpowiedź.