Meble to podstawowe źródło utrzymania,i nie chciałbym tego zmieniać. Wyposażamy sklepy i jest to na tyle przez nas opanowany temat ze mogłem sporo obowiązku przekazać mojej fantastycznej ekipe . Na dzisiaj wystarczy jak się meblami interesuję i pilnuję terminów
Zgrana załoga i atmosfera w pracy to podstawa i to się chyba udaje . Dzięki temu mam czas na pasję. Vicol to moja prawa reka przy gitarach, choc nie powiem w zeszłym roku był z nami na kilku montażach i poznał ten chleb. Z gitar, na dzień dzisiejszy, jeszcze nie da rady utrzymać firmy na takim poziomie na jakim jest, sporo jeszcze brakuje.
Nasz rynek fogle nie jest fascynujący pod względem sprzedaży gitar. Niestety jest za mało pieniądza na rynku. W momencie gdy zaczniemy sprzedawać powyżej 10 szt/ miesiąc ale po za naszymi granicami, jest szansa na to ze mogło by sie to stać ciekawym żródłem dochodu , tylko ze w tym momencie to już przestaje być fajne a staje się regularnym i pędzącym biznesem a zdaje mi sie ze nie tego chciałem. Nie bede tez z tym specjalnie walczył, co ma być to będzie. Póki co jest fajnie. Pierwszemu klientowi w Stanach Vicol swoim szlifem i setupem na 1,2mm tak dogodził ze kolo twierdzi ze można zejść zdecydowanie niżej to on CHCE niżej, i teraz musze szlifować kostki i on sie na to zgadza i sam to zaproponował . Juz teraz kombinuje co nastepnego u nas zamówić. Może to pic na wode, moze mydlenie oczu, a może fakt. Duzy chłopiec ze mnie i nie podniecają mnie takie gadki ale ?... zobaczymy.