Znając dobrze modele i gradację gitar Gibsona, moją uwagę w szczególności zwróciło pojawienie się przeciągu ostatniego czasu kilku modeli gitar które nie pasują ani do ogólnego wizerunku marki ani do jej historycznej schedy.
Pierwszym z nich jest model Classic Custom, która to gitara jest zwyczajnie kundlem obu tych modeli (Classic i Custom). Pojawienie się tej gitary uwarunkowane jest w znacznym stopniu faktem że wielu ludzi dostaje gwałtownej ejakulacji widząc diament na główce kojarzony z elitarnymi customami a dawny model Classic Custom (żółty binding i koronka na główce) nie cieszył się zbytnią popularnością.
Co więcej w czasach tzw. "kryzysu" trzeba obniżyć nieco koszty i pozwolić mniej zamożnym klientom cieszyć się diamentem. Skoro jest diament to trzeba zrobić prostokątne markery, natomiast nie jest to custom więc nie będzie hebanu na podstrunnicy tylko palony klon, nie będzie też perły tylko plastik (jak w Epiphone).
W moim mniemaniu ten właśnie diament ma być aspiryną na brak normalnego materiału na podstrunnicy.
Jest to ślepy zaułek jeżeli ktoś chce się doszukiwać potencjalnej analogii bo modelu Standard Custom nie ma.
Podsumowując - rolą tej gitary jest ubranie instrumentu ze standardowej półki w nie najlepiej skrojony garnitur z wyższej półki. Tak żeby można było nabyć 'diament' w mniejszej cenie, ok. 3000 $ That's it.
Kolejnym modelem jest
LES PAUL CUSTOM MADURO.
Czym jest ta gitara ... jest właściwie tym samym co powyższy Classic ale (!!!) nazywa się już CUSTOM. Czyli jest to machoniowy LP z klonowym topem, malowany na ciemny brąz i palisandrową podstrunnicą (zamiast klonową). Te same pickupy i to samo wyposażenie. Zaraz zaraz ... czy napisałem palisandrową w customie ? Tak.
I to w cenie 5,738 $
Czyli 2738 $ więcej za drewnianą klepkę z palisandru... ale zaraz zaraz, palisander w customie ? Od zawsze stałym elementem tego modelu był heban!!!
Nie od dzisiaj wiadomo że heban ma naprawdę znakomite specyfikacje akustyczne i nie tylko jego wygląd jest tutaj zajebisty. To po prostu świetne drewno tonalne, dlatego właśnie Stradivariusy mają heban na podstrunnicy a nie palisander. Proste. Tyle tylko że heban jest kilkukrotnie droższy i trudniejszy w obróbce ... no więc można ludzi naciągać na kupno tego modelu pisząc takie oto brednie [cytuję ze strony]:
"it's a true evolution of the iconic model to represent the needs both of players and of planetary resources (hahahaha, coooo do diabła?
) at the dawn of the second decade of the new millennium, the culmination of a long path of alternative wood testing (hahaha, czyli że palisandru wcześniej nie używano w customach
), and the result of extensive query among Gibson's global player base (a ja nie znam nikogo kto by chciał w customie mieć palisander, sory
)."
To nie koniec idiotyzmów ... idziemy dalej.
"
To complement its rich chocolate-brown finish, the guitar carries a bi-layered Indian rosewood fingerboard rather than the traditional ebony fingerboard (no a ja myślę że dlatego że jest 3-4 krotnie tańszy i łatwiejszy w obróbce)." Bi-layered oznacza że klepka jest sklejana z dwóch warstw ... dlaczego ... dlatego że tzw. obłóg [cienki płat drewna używany przy produkcji płyt stolarskich] palisandrowy można kupić za ułamek ceny prawdziwej tarcicy. Po sklejeniu na prasie takiego obłogu mamy klepkę pozwalającą na zrobienie podstrunnicy. Za 1/10 ceny.
I na deser:
"It enables the use of this new
luscious brown (soczysty brązowy) finish without the jarring
jarring jarring JARRING(tł. rażący, drażniący, fałszywy) look of a black fingerboard".
Zaraz zaraz ... co ja pacze ... ojcze nasz któryś jest w piekle CO JA PACZE
.
Czyli w świadomości odbiorcy heban ma być nie ekologiczny i nie estetyczny, rażący. Zajmuję się marketingiem parę ładnych lat ale takich idiotyzmów w ramach cięcia kosztów produkcyjnych i podnoszenia cen nie słyszałem chyba nigdy. To jest po prostu bezczelna kpina ... ale amerykanie to kupią.
HALO HALO, ale Gibson wcale nie zaprzestał produkcji instrumentów z hebanową podstrunnicą ... znakomita większość modeli Custom z najwyższej półki cenowej jest w nią wyposażona ale za wyższą cenę. Bo taki '57 Custom nie różni się niczym poza hebanem na podstrunnicy od Custom Maduro a kosztuje 6350 $, podobnie jak i kilka innych.
Czyli różnica w cenie między Maduro a '57 Custom =
612 $ za hebanową klepkę a różnica między Classic Custom a '57 Custom to
3350 $ za hebanową klepkę.
Najwięcej hebanowa klepka kosztuje w Mick Jones LP Custom bo wobec ceny 8000 USD jest to 5000 $ za hebanową klepkę w gitarze która niczym poza tym nie różni się od Classic Custom.
[We wszystkich wspomnianych modelach są pickupy 490/498 albo '57 Classic]
Model Custom, po prostu Custom ... kosztuje co prawda 5500 $ ale nie ma wogle drewna na podstrunnicy tylko tworzywo
Richlite (wikipedia:
gęsty materiał wykonany z częściowo przetworzonej makulatury i żywicy fenolowej) ... czyli gitara z poprzednią Wyborczą i Poxipolem na podstrunnicy za pięć i pół tysiąca zielonych. Rewelacja.
Możesz mieć czarnego Customa za 5500 z żywicą zamiast drewna albo brązowego z klejonym obłogiem za 238 $ więcej. To jest marketingowy majstersztyk.
Chcąc zachować obiektywność powiem że z technologicznego punktu widzenia, klejony prasą obłóg ma większą odporność na odkształcenia i wypaczenia... ale gdyby chodziło o to to wpadli by na to już w latach 30 tych, i to nie tylko oni.
Jeszcze krótkie słówko o stosowaniu palonego klonu na podstrunnicach. Rzecz w tym że klon z Kanady jest kilkanaście razy tańszy od materiałów które trzeba sprowadzać z poza Unii Północnoamerykański
ej gdzie obowiązują stawki celne, wyższe koszta tranportu i dopłaty 'ekologiczne'. To jest wyłączny powód stosowania tego materiału, aczkolwiek sam ten wątek wymagał by rozwinięcia do rangi pełnego artykułu.
Zaraz zaraz, pomyślałem że czas wrócić do podręczników z zakresu strategii komunikacyjnej. To jest nic innego jak po prostu poszerzenie oferty dla mniej zamożnych klientów, podniesienie cen pod przykrywką ekologii i obcięcie kosztów produkcji. Jeżeli ktoś się przyczepi że jak można w modelach Custom ... czyli Bentleyach wśród gitar stosować palisander bądź żywicę - odpowiadają EKOLOGIA a zjadacze hot-dogów przyklasną uszami.
Każdy interes przejdzie jeżeli ma podkładkę jako charytatywny, ekologiczny bądź religijny. Historia nas tego uczy.
Od autora: Kocham markę Gibson, co więcej nie uważam że gitary które opisałem źle grają. Prawdopodobnie są zajebiste albo po prostu dobre, przedmiotem tego co napisałem powyżej jest jedynie obnażenie praktyk marketingowych które są po prostu śmieszne i określają ich odbiorcę z góry jako tępaka. Obnażają one również recesję rynku gitarowego i pogłębiające się załamanie gospodarki USA. Według mnie po prostu tonący brzytwy się chwyta. Niedługo diamenty będą na Melody Makerach (swoją drogą to świetne wiosła).
Mam też hipotezę że większość tych gitar jest produkowana w Korei a tylko wykańczana w USA, ale z obawy przed linczem zachowam to dla siebie.
Podobała mi się postawa marki Ernie Ball, napisali po prostu że produkowanie serii MusicMan SUB (made in USA) się im nie opłaca wobec zaistniałych warunków gospodarczych i przenoszą produkcję na wschód pod nazwą Sterling. Bez snucia takich idiotycznych teorii. Uczciwie.
Tyle.
Dziękuję za uwagę.