No to jedziemy.
I. Pierwszy Bandzior to był taki z zielonymi paskami, mejdin jułesej, głośnik Scorpion. Dwa rodzaje przesteru oba urywały co trzeba. Jeden - ucięty środek, ukręcalne brzmienia idą w kierunku Vader "De profundis". Drugi z mocno podbitym środkiem jadącym z deka metalowym potopem szwedzkim z lat 80-90, czyli to co Zombiki lubią najbardziej (puki nie kupiły HM2
). Klin był w tym piecu ale, że tak ujmę mało używałem. Strasznie kupiasto brzmiał z zewnętrznymi przesterami i tyle. Konstrukcja pancerna jeżeli chodzi o obudowę, przeżył sporo ale... Głośnik Scorpion szybko padł, gdy już piecyk swoje wygrał potrafił się ściszać i kompletnie wyłączać.
II. Czerwone paski - mejdin czajna. Druga seria Transtube. Pierwsza jest z srebrnymi pachami (tu miałem styczność tylko z Studio Pro i trochę większą styczność z Envoyem z tej serii). Czerwone paski miały na pokładzie Sheffielda. Głośnik dobry ale tylko 1 co na tak potężny piec wydaje się za mało. Przestery ciężarne bardziej nowoczesne, zwarte i idące w mroczną stronę mocy. Niestety piec szumiał, brumiał i pykał przy zmianie kanałów. Reverb pucha w której sprężyny latały jak chciały. Obudowa pancerna i ze sklejki. Niestety wszechobecny plastik. Ciężkie bydle. Urwałem rączkę jak go nosiłem
Klin tu też był raczej nielubiący zewnętrzne przestery ale był.
III. Ostatni wypust mejdin czajna. Baaaardzo dobrze brzmiący wzmak. Głośnik Blue Marvell (produkcja Eminence dla piwiego), osobiście bardziej mi podszedł niż Sheffield. Kliny ładne i współpracujące z efekcikami. Przestery w sumie podobne do tych z poprzedniej wersji ale jednak ciutkę bardziej dynamiczne i podatne na artykulacje. Oczywiście gdy nie przesadzamy z gejnem. Przester Modern brzmiał baaardzo podobnie do sima Soldano z PODa 2.0. Zdecydowanie poprawiono pykanie, szumienie i brumienie. Obudowa skręcana w pośpiechu. Przy pierwszym odpaleniu pieca myślalem, że się rozpadnie. Śrubokręt się przydał i piec przestał latać.
Ogólnie wszystkie wersje Bandita mają jedną poważną wadę. Mają tylko 1 głośnik. To troszkę za mało jak na piec z potężnym zapasem przesterowanych brzmień. Jeżeli ktoś gra kołysanki to ogólnie nie ma problemu, ale metaluchy powinni zaopatrzyć się w pakę. Inaczej piec po kilku próbach po prostu wypluje ten jeden mizerny głośniczek (w dodatku nienajlepszej jakości).
Edit.
Miałem jeszcze 3 Vajvestejty. Opisać?