Ja chciałem zauważyć jedną, jedyną rzecz. Kto z was macał Rotery? Bo wszystkie opinie tutaj to są raczej "ja słyszałem/wyczytałem". W tej chwili na forum są trzy ósemki Rotera, ktoś tam jeszcze jakiegoś barytąga miał. Indabrain na swoje wiosło nie narzeka. Ta, którą miałem w łapach nie powalała, ale sorry - budżetowe wiosło (mniej niż 1 kpln za 8 strun). Prawda jest taka że ileśtam gitar trzeba spierdolić, żeby w końcu się czegoś na nich nauczyć. Ja po macaniu jednego wiosła mam opinię wyrobioną o tym panu. Partaczem on może nie jest - nawet tulejki na struny są wpuszczone w korpus. Poza tym ja do gościa pisałem w sprawie wyceny wiosła z konkretnych materiałów zrobionego. Czy któryś z was to zrobił? Panowie jesionowy korpus, klonowy gryf z klonową podstrunnicą, 27''. merliny i shallery. Około 2 kloce. Dziękuję, pozamiatane. Czepcie się czegoś za taką cenę. Może gość jest samoukiem i na początku sie uczył, teraz może być lepiej i tyle. Ja pierdole dwie strony jeżdzenia po Roterze i kurwa żadnych konkretów o co się można dojebać.
Następna rzecz, przez którą gość jest spalony na ss.pl - Bogdan Grad. Jedyny człowiek w Polsce, który poszedł do Rotera, zamówił gitarę i jeszcze ją reklamuje gdzie może. Proszę was. Pomijam zajebistość tego pana. Rany kurwa i inne majonezy to pod niebiosa, bo "o jakie to zajebiste". A tych wynalazków nikt w łapie nie miał i od razu ble, masakra i partactwo. A majonez tez wali babole, ale o tym to jakos cichutko jest. W dużo droższych gitarach notabene. Kurwa.