Autor Wątek: Praca na morzu / statkach / platformach  (Przeczytany 35088 razy)

Offline Wizard

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 14
Praca na morzu / statkach / platformach
« 15 Maj, 2012, 23:19:55 »
No więc jestem tak jak obiecałem. Pozwolę sobie wprowadzić mały regulamin do mojego wątku ;)

1. Nie załatwiam pracy, nie jestem pośrednikiem tylko zwykłym szarym pracownikiem. Podobnie jak żaden z Was nie jest w stanie mi załatwić posady gitarowego w Bon Jovi, tak i ja nie jestem w stanie załatwić nikomu pracy na platformie. Wszelkie próby przekupstwa czy korupcji będą bezwzględnie tępione ;).

2. Będę starał się odpowiadać na pytania po krótkim wprowadzeniu do tematu prac morskich. Tym samym chcę rozwiać mity i wytępić naciągaczy, którzy oferują linki do nic nie wartych stron z ofertami, żądając za to kasy. Tym samym proszę o wsparcie, korektę czy uzupełnienie wiadomości przez któregoś z marynarzy / pracowników offshore - o ile tacy tu są.

3. Wnoszę o przebaczenie, jeśli informacje będą niepełne. Praca na morzu jest tak szeroka jak samo morze i będę się wypowiadał na tematy z którymi miałem styczność lub co do których jestem pewien. Nie chcę wprowadzać zamieszania.

4. Wszelkie rady i informacje udzielane będą tylko i wyłącznie po to by w końcu któremuś z Was się udało. Im więcej ludzi polepszy dzięki temu swój status finansowy tym lepiej - będzie lepsza rotacja sprzętu na giełdzie ;)

5. Jeśli Admin uzna, że taki wątek nie powinien się tu znajdować to niech go po prostu usunie. Wiem, że to forum gitarowe, ale po to jest dział Off-topic by pogadać o pierdołach.

A teraz nastrójcie swoją gitarę do mojej ;)

Ok przejdźmy do odcinka pierwszego:

PRACA NA MORZU

Według moich obserwacji, pracę na morzu podzielić można na :
-pracę na statkach
-pracę na platformach wiertniczych
-pracę na platformach stałych (produkcyjnych)

Praca na statkach

Jak pewnie wszyscy wiecie, statki mogą być pasażerskie, towarowe ale również do zadań specjalnych - czyli wiertnicze, sejsmiczne, interwencyjne itp. Platformy wiertnicze dzielą się na pływające (tzw. SemiSubmersible, zarówno z napędem własnym jak i bez), ale również na platformy typu jack up - oparte na nogach (przeważnie trzech). Platformy stałe - konstrukcje oparte o dno - nie przemieszczające się. Wybudowane na stałe i zajmujące się przetwarzaniem / dystrybucją oleju lub gazu. Nas jednak najbardziej będą interesowały zawody wykonywane na wyżej opisanych. Po to ten cały temat przecież - co mogę tam robić. Na wszystkich instalacjach na pewno część wykonywanych zawodów jest wspólna typu: safety officer (BHPowiec), medic, catering crew (czyli kucharze i pomocnicy), cleaning crew (sprzątacze) ale także mechanicy, elektrycy. Z poprzednio wymienionych jedynie cleaning crew może pozwolić sobie na odstępstwo od specjalizacji czy doświadczenia jednak minimalne wymagania (kursy) musi posiadać każdy kto myśli o pracy na morzu. Największe pieniądze są oczywiście w branży oil & gas. Jednak tam trzeba się w danej dziedzinie specjalizować. Nie znam dokładnie branży statków pasażerskich ale wiem na pewno, że pieniądze są nieporównywalnie mniejsze. Dlatego będę się skupiał na oil & gas. Zacznijmy od zawodów najmniej płatnych - czyli cleaning / catering. Dla kogoś bez doświadczenia jest to przepustka do świata pracy offshore. Również konkurencja jest olbrzymia i oczywiście pierwszeństwo mają Brytyjczycy. Jednak coraz więcej Polaków czy mieszkańców Europy wschodniej zaczyna się pojawiać na platformach. Przeważnie mają już doświadczenie z morzem zdobyte na statkach pasażerskich lubi cargo. Podstawowymi kursami dla kogoś kto myśli o pracy na morzu są :

BOSIET - Basic Offshore Safety Induction & Emergency Training - czyli w skrócie - kurs przetrwania na morzu. Potem opiszę dokładnie jak przebiega taki kurs (o ile będzie zainteresowanie). Kurs jest płatny i odnawiany co 4 lata. Najlepiej wykonać go w renomowanych ośrodkach w Aberdeen/UK czy w Roterdamie / Holandia.
Kolejnym podstawowym jest HUET - Helicopter Underwater Escape Training - czyli jak się uratować podczas katastrofy helikoptera (który jest podstawowym środkiem dowożącym Was na platformy wiertnicze)
Jeśli chcecie pracować na Morzu Północnym, wymagany jest kolejny kurs - MIST - Minimum Industry Safety Training - czyli kolejne szkolenie BHP. Wykonywany online - kończy się egzaminem. Oczywiście płatny i wymaga nadania numeru Vantage - czyli zarejstrowania pracownika w sektorze Morza Północnego.
Jeśli chodzi o badania medyczne to jest to podstawa. Musisz je przejść pomyślnie i odnawiane są co 2 lata. W Polsce tylko w Gdyni można je zrobić.
To tyle tytułem wstępu. Jak widzicie na sam początek to kupa forsy na same podstawowe kursy i zero gwarancji na dostanie pracy. W 90% przypadków nikt nie przeczyta Waszego CV jeśli nie będzie załączonych certyfikatów ukończenia w/w kursów. Pozostałe 10% to szczęściarze z czego 9% to na pewno nie Polacy ;)
Zapraszam do dyskusji i proszę o pytania. Może coś nie jest jasne to chętnie wytłumaczę. W kolejnym odcinku wprowadzenie do kolejnych zawodów wykonywanych na platformach.

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 475
O kurde, to jak są ludki po np. Akademii Morskiej, to oni też muszą się pchać do Gdyni itp. po kwitki?
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline Frantic

  • Pr0
  • Wiadomości: 725

Jeśli chodzi o badania medyczne to jest to podstawa. Musisz je przejść pomyślnie i odnawiane są co 2 lata. W Polsce tylko w Gdyni można je zrobić.

Badania takie jakie są potrzebne do wyrobienia książeczki żeglarskiej, czy coś jeszcze do tego? 

O kurde, to jak są ludki po np. Akademii Morskiej, to oni też muszą się pchać do Gdyni itp. po kwitki?
Nie, badania możesz zrobić w przychodni am albo gdziekolwiek indziej i dokumenty takie jak książeczki żeglarskie lub inne świadectwa są wydawane przez urząd morski. Stąd moje pytanie do Wizarda, ciekawi mnie co więcej potrzeba na platformy, że aż do Gdyni trzeba po to jechać.

Offline Wizard

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 14
Nie posiadam książeczki żeglarskiej ale jedyne co mogę dodać to badania muszą być zgodne z United Kingdom Offshore Operators Association (UKOOA). Jeśli coś takiego jest na kwicie to w porządku. Z tego co wiem to jedynie 2 lekarzy ma uprawnienia do wydawania dokumentów z tym certyfikatem - obaj przyjmują w Gdyni. Jeśli chodzi o BOSIET i HUET to ja radziłbym renomowane ośrodki. Może się zdarzyć, że armator czy właściciel platformy (np. Maersk, Transocean - to ci co nawalili w Zatoce Meksykańskiej) nie będzie honorował certyfikatów z Polski bo zabraknie na nich np. słowa YMCA. Dodam, że BOSIET i HUET należy poszerzyć o OLF, NOGEPA czyli dodatkowe 2 dni kursu jeśli chcemy pracować w sektorze norweskim. Nie jest to jednak konieczne ale wtedy nie mamy na ten sektor wstępu. Wiem, że nasze uczelnie morskie kształcą wziętych DPO (Dynamic Positioning Officer). Dużo Polaków pracuje w tym zawodzie głównie na statkach ale również na platformach pływających. Sama Akademia Morska jednak nie gwarantuje pracy na morzu.

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
Jak jest z tym niebezpieczeństwem przy pracy na platformie wiertniczej? Czy aż tak często zdarzają się wypadki czy więcej w tym straszenia mającego sprzyjać ostrożności?

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 033
Już myślałem, że będę jak Bruce Willis w Armaggedon, a tu kurde BENC! :D
Czy na platformach są ludzie, którzy zajmują się tylko bezpieczeństwem i ratownictwem? Ktoś wpada do wody i trzeba go wyłowić itd.
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.

Offline Wizard

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 14
Fajne pytania padły więc przy okazji uda mi się obalić parę mitów.
BADANIA LEKARSKIE - by przejść je pomyślnie potrzebujesz podstawowych wyników krwi (w tym cukier), mocz, prześwietlenie klatki piersiowej, parę razy pan Cię puknie młotkiem w kolano, zmierzy ciśnienie i zbada wzrok. Potrzebny będzie również audiogram (w większości gabinetów laryngologicznych). Acha no i potrzebne będzie jeszcze 100zł bo tyle kosztuje pieczątka od pana doktora za to, że ma na niej napis UKOAA i nr licencji ;). Szczerze? To nie są badania na pilotów i podejrzewam, że większe wymagania zdrowotne są do pracy w stolarni ;) Więc jeśli ktoś probuje Wam wmówić, że musisz byc Supermanem  to po prostu pieprzy farmazony.

BEZPIECZEŃSTWO
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to wydaje mi się, że nigdzie indziej w miejscu pracy się o nie bardziej nie dba. Na wszystko musisz mieć pozwolenie i tonę papierów do wypełnienia. Oczywiście szczegółowy plan operacji którą będziesz wykonywać, wypisane zagrożenia jakie mogą zaistnieć itp. Na poważniejszych pracach (np. chcesz użyć lutownicy poza warsztatem) musisz mieć tzw. hot work permit - czyli dokument podpisany przez 4 najważniejsze osoby na platformie. To jest ze względu na specyfikę Twojego miejsca pracy. W razie pożaru z fabryki na lądzie możesz po prostu wybiec. Z platformy jedynie skok z ponad 20 metrów lub konwencjonalna ewakuacja poprzez łodzie ratunkowe. Owszem zdarzają się wypadki typu złamania kończyn, utrata palców ale czy na stolarni się nie zdarzają? Na pewno statystycznie jest ich dużo mniej niż na lądzie. Więc to kolejny mit o niebezpiecznej pracy na platformie. Jedyne co powoduje luz zwieracza to podróż helikopterem tam i z powrotem. Z pogodą jest różnie i lądowanie na platformie helikopterem to jednak wyczyn. Ale od tego jest HUET by zwiększyć prawdopodobieństwo przetrwania w razie ewentualnej katastrofy. I tu znów porównam do lądu. Ile wypadków komunikacyjnych dziennie ma miejsce? Tyle co w całej historii wypadków helikopterów. Strzelam ale myślę, że jednak kierowca tira ma gorzej pod tym względem. Ewakuacja platformy czy ratowanie ludzi to dodatkowe zadanie wybranych pracowników platform. Nie ma osobnego stanowiska ratownika. Jeśli jest coś jeszcze o co chcecie zapytać to śmiało. Postaram się jutro odpowiedzieć.

Offline Frantic

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Sama Akademia Morska jednak nie gwarantuje pracy na morzu.
Pracę na statkach gwarantuje, do tego słyszałem coś o tym, że AM w Sz-n w kolaboracji z jakąś uczelnią górniczą chcą otworzyć kierunek w stylu "odwierty morskie", nie wiem ile w tym prawdy ale może wtedy będzie coś poczynione żeby można było odbyć te kursy w OSRM w Szczecinie.


Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 475
Wg, stronki AM na wydziale nawigacyjnym istnieje kierunek Górnictwo Morskie - może to to?
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline Dale Cooper

  • American Pro Hater
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 358
    • CTG TV
Cytuj
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to wydaje mi się, że nigdzie indziej w miejscu pracy się o nie bardziej nie dba. Na wszystko musisz mieć pozwolenie i tonę papierów do wypełnienia. Oczywiście szczegółowy plan operacji którą będziesz wykonywać, wypisane zagrożenia jakie mogą zaistnieć itp. Na poważniejszych pracach (np. chcesz użyć lutownicy poza warsztatem) musisz mieć tzw. hot work permit - czyli dokument podpisany przez 4 najważniejsze osoby na platformie. To jest ze względu na specyfikę Twojego miejsca pracy. W razie pożaru z fabryki na lądzie możesz po prostu wybiec. Z platformy jedynie skok z ponad 20 metrów lub konwencjonalna ewakuacja poprzez łodzie ratunkowe.

Kopalnia. Nie ma gdzie uciekać.
mniut i piah

Offline JC

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 40
  • Coffee Anal
Nie ukrywam, że czekałem na tego posta, bo będąc w UK spotkałem gościa (Polaka) który mówił, że od 20 lat pracuje na rigach i powiedział, że strasznie ciężko się dostać, bo np. niektóre firmy kończą zbieranie CV, rok przed ruszeniem platformy z wydobyciem. Do tego powiedział, że kurs w Aberdeen jest najmniej respektowanym kursem w sektorze offshore. No ale tak opowiadał, a w sumie nie wiem czego szukał w Anglii pracując w chłodni za 6 funciaków za godzinę ;)

Sam obecnie myślę, żeby przebranżowić się do pracy w sektorze offshore (po prostu w nie czuję się w Holandii za bardzo, zdecydowanie wolę angolii i ich Londyn lub Polskę) ale nie wiem czy warto wydawać kasę na te kursy. Obecnie napierdalam jako monter rur / instalacji sanitarnych w Holandii z czego chwilkę byłem tylko na rafinerii, bo mnie agencja wysyła raczej do szpitali i nie wiem czy ich męczyć (zarobki są bardzo ok) żeby mnie wrócili do Rotterdamu czy dać sobie spokój, stąd parę pytań:

1. Jakim językiem trzeba się posługiwać na rigu (słyszałem, że najlepiej tym z którego pochodzi rig)? Czy angielski (biegły w piśmie i mowie) wystarczy?
2. Wspominałeś o elektrykach, czy potrzebują też monterów rur/hydraulików/konserwatorów instalacji/spawaczy?
2a. Czy mile widziane jest posiadanie certyfikatu/dyplomu na ww zawody czy doświadczenie/praktyka w zawodzie wystarczy?
3. Czy doświadczenie w przemyśle petrochemicznym w jakiś sposób punktuje na dostanie się do pracy na rigu, czy nie ma różnicy?
4. Słyszałem że najbardziej ceniony przez pracodawców i agencje BOSIET można zrobić w Danii (jest tez podobno najdroższy) ale nie wiem dokładnie gdzie, wiesz coś więcej? Czy zrobienie tego kursu w Danii (a nie w UK na przykład) procentuje na + w przypadku próby dostania sie na rig?
5. Czy kurs HUET oraz badania lekarskie można wykonywać w tych samych ośrodkach co BOSIET czy trzeba gdzieś jeszcze jeździć i czy można to robić za jednym strzałem?
6. Badania lekarskie trzeba robić w kraju ojczystym czy można je zrobić np. w Holandii oraz jaki język obowiązuje na kursach (pytanie dot. również BOSIET i HUET): język kraju w którym robisz kurs czy np. angielski lub wybrany przez siebie?
no i jeszcze jedno
7. Czym Ty się zajmujesz na rigu? Jesteś w personelu technicznym (przy wierceniu, jako elektryk itp.) czy jako cleaner/kucharz itp?
Myślę, ze na razie nie mam więcej pytań ;) Będzie miło jakbys odpowiedział co wiesz :D
pozdro
Satanizm jest zajebisty! Sprzedam
It's only rock'n'roll but I like it

Offline Frantic

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Wg, stronki AM na wydziale nawigacyjnym istnieje kierunek Górnictwo Morskie - może to to?
O to mi chodziło. Ciekawe jak to wygląda ze strony uczelni pod względem merytorycznym, nie słyszałem o nikim kto by się tego uczył tak więc to musi być całkiem świeża specjalność.

Offline Wizard

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 14

Kopalnia. Nie ma gdzie uciekać.

Otóż to!

Nie ukrywam, że czekałem na tego posta, bo będąc w UK spotkałem gościa (Polaka) który mówił, że od 20 lat pracuje na rigach i powiedział, że strasznie ciężko się dostać, bo np. niektóre firmy kończą zbieranie CV, rok przed ruszeniem platformy z wydobyciem. Do tego powiedział, że kurs w Aberdeen jest najmniej respektowanym kursem w sektorze offshore. No ale tak opowiadał, a w sumie nie wiem czego szukał w Anglii pracując w chłodni za 6 funciaków za godzinę ;)

Sam obecnie myślę, żeby przebranżowić się do pracy w sektorze offshore (po prostu w nie czuję się w Holandii za bardzo, zdecydowanie wolę angolii i ich Londyn lub Polskę) ale nie wiem czy warto wydawać kasę na te kursy. Obecnie napierdalam jako monter rur / instalacji sanitarnych w Holandii z czego chwilkę byłem tylko na rafinerii, bo mnie agencja wysyła raczej do szpitali i nie wiem czy ich męczyć (zarobki są bardzo ok) żeby mnie wrócili do Rotterdamu czy dać sobie spokój, stąd parę pytań:

1. Jakim językiem trzeba się posługiwać na rigu (słyszałem, że najlepiej tym z którego pochodzi rig)? Czy angielski (biegły w piśmie i mowie) wystarczy?
2. Wspominałeś o elektrykach, czy potrzebują też monterów rur/hydraulików/konserwatorów instalacji/spawaczy?
2a. Czy mile widziane jest posiadanie certyfikatu/dyplomu na ww zawody czy doświadczenie/praktyka w zawodzie wystarczy?
3. Czy doświadczenie w przemyśle petrochemicznym w jakiś sposób punktuje na dostanie się do pracy na rigu, czy nie ma różnicy?
4. Słyszałem że najbardziej ceniony przez pracodawców i agencje BOSIET można zrobić w Danii (jest tez podobno najdroższy) ale nie wiem dokładnie gdzie, wiesz coś więcej? Czy zrobienie tego kursu w Danii (a nie w UK na przykład) procentuje na + w przypadku próby dostania sie na rig?
5. Czy kurs HUET oraz badania lekarskie można wykonywać w tych samych ośrodkach co BOSIET czy trzeba gdzieś jeszcze jeździć i czy można to robić za jednym strzałem?
6. Badania lekarskie trzeba robić w kraju ojczystym czy można je zrobić np. w Holandii oraz jaki język obowiązuje na kursach (pytanie dot. również BOSIET i HUET): język kraju w którym robisz kurs czy np. angielski lub wybrany przez siebie?
no i jeszcze jedno
7. Czym Ty się zajmujesz na rigu? Jesteś w personelu technicznym (przy wierceniu, jako elektryk itp.) czy jako cleaner/kucharz itp?
Myślę, ze na razie nie mam więcej pytań ;) Będzie miło jakbys odpowiedział co wiesz :D
pozdro


Odpowiem teraz na Twoje pytania:

1. Angielski w 90% przypadków jest jedynym wymaganym językiem na platformach. Owszem, czasem widzę oferty w których klient życzy sobie np. rosyjski czy portugalski (w Brazylii) ale to są sporadyczne przypadki. Angielski jest jedynym którego używam w dotychczasowej karierze a zaliczyłem Egipt, Maroko, Hiszpanię, Grecję, Danię, Izrael i UK - nikt nie wymagał ode mnie znajomości języka lokalnego.

2. Zawody, które wymieniłeś idealnie wpasowują się w zapotrzebowanie na platformach. Jak najbardziej tacy ludzie tam pracują!

2a. Każdy papierek który posiadasz jest ważny w starciu z konkurentem na dane stanowisko. Jednak zbliża się okres, że przy odrobinie szczęścia (byciu w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie) doświadczenie na danym stanowisku będzie czynnikiem decydującym. Jest to oczywiście pojęcie bardzo ogólne, bo są stanowiska na które "papier" jest niezbędny. Na pewno poszerzę ten temat wkrótce.

3. Doświadczenie w przemyśle petrochemicznym ma bardzo duży wpływ na zainteresowanie pracodawcy Twoją osobą. Jakakolwiek wzmianka o tym w CV może mieć duży wpływ na Twoje zatrudnienie. Weźcie pod uwagę, że najtrudniejszy krok to zaistnieć tam. Potem jest o wiele łatwiej. W sumie od ambicji i zaangażowania zależy jak potoczy się Twoja kariera!. Zaczynając od sprzątania pokładu po kilku latach możesz nagle znaleźć się na wiertnicy...i na liście najlepiej zarabiających na platformie ;)

4. Jest w tym trochę prawdy. Większość prac na Morzu Północnym odbywa się w sektorze UK, potem Norwegia, Dania itp. Tak jak wcześniej pisałem z samym BOSIET/HUET z sektora brytyjskiego czyli w sumie ogólnoświatowego, raczej nie masz wstępu na sektor norweski. Masz natomiast na duński (czego jestem przykładem). Tzw. refresher (BOSIET/HUET odnawiany po 4 latach) robiłem w Alexandrii/Egipt. Jest on honorowany w UK, Danii ale już nie w Norwegii. Tam wymagane są dodatkowe certyfikaty. W sumie nie różnią się wiele - opiszę dokładniej niedługo. Wiem, że robiąc kursy w Danii dodatkowe są zajęcia z pierwszej pomocy (kolejny wpis w certyfikacie). Nie są one jednak wymogiem. Wiem również, że na Brazylie (głównym rozgrywającym jest tam Petrobras) wymagane są dodatkowe kursy. Jednak musicie sobie uświadomić, że stolicą Oil & Gas w Europie jest Aberdeen / Szkocja. Tam jest też jedno z największych lotnisk helikopterowych na świecie. Tam się wszystko zaczyna zarówno na lądzie jak i morzu!!!.
Tu macie krótkie porównanie ważności certyfikatów.

http://www.falck.com/nutec_uk/SiteCollectionDocuments/Matrix%20for%20the%20Mutual%20Recognition%20of%20Basic%20Safety%20Training%20-%20Falck%20Nutec.pdf

 Pewnie niewiele Wam to mówi, ale z czasem trochę Wam to wszystko wyjaśnię tutaj.

5. HUET i BOSIET robi się łącznie. Nawet nie wiem czy jest możliwość zrobić osobno. Każdy ośrodek robi obydwa.

6. Badania można zrobić w dowolnym kraju. Pierwsze robiłem w Aberdeen, potem kolejne w Gdyni. Język na kursach to angielski (niezależnie od kraju). W Holandii czy Egipcie zajęcia są po angielsku lub w 2 językach na raz (w przypadku np. Egiptu). Tu odpowiedź na kolejne pytanie: jeśli nasz kursy są coś warte to dlaczego kilkunastu Polaków, których spotkałem w karierze nie robili ich u nas? Większość wybierała ośrodki w Holandii. Podobno bardzo profesjonalne.

7. W tym pytaniu poruszyłeś kwestię którą omówię szerzej. Powiem teraz tylko, że najbardziej ogólnym podziałem pracowników na platformach jest: pracownicy stali (zatrudnieni przez armatora) i pracownicy serwisowi. Czyli wpadający na platformę celem przeprowadzenia danej operacji. Ja należę do tej drugiej kategorii. Moje stanowisko to ROV Pilot / Technician. Czyli pilot / technik pojazdu podwodnego. Jeśli oglądaliście Tytanika to na początku taki pojazd jest pokazany. Krótko mówiąc zastępujemy nurka w bardziej bezpieczny sposób ale i mniej precyzyjny. Dzisiejsza technologia wciąż nie jest w stanie zastąpić człowieka w 100%. Więcej informacji o tym stanowisku umieszczę przy omawianiu zawodów zarówno stałej brygady jak i firm serwisowych.

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 475
Moje stanowisko to ROV Pilot / Technician. Czyli pilot / technik pojazdu podwodnego. Jeśli oglądaliście Tytanika to na początku taki pojazd jest pokazany.
:o
Spoiler
:D
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline Frantic

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Moje stanowisko to ROV Pilot / Technician. Czyli pilot / technik pojazdu podwodnego. Jeśli oglądaliście Tytanika to na początku taki pojazd jest pokazany.



Offline terrormuzik

  • Zamula nawet jesion
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 716
jest internet na statku?
Spoiler

Offline Turgon

  • Gaduła
  • Wiadomości: 403
Świetna praca bro :D
Ssiecie.

Offline trisom

  • Nowy użytkownik
  • Wiadomości: 0
Witam

Postaram się trochę odświeżyć temat.

1. Rozumiem że masz ROV operator. Co byś bardziej polecał/gdzie jest więcej pracy. Przy ROV'ach czy jako nurek zawodowy/saturacyjny.

2. Jaką drogę zalecił byś osobie która chce rozpocząć przygodę z rig'ami? Czy na wstępnie wyrzucić 60 tys. na kurs nurka/ROV operator'a potem ubiegać się o pracę (którą na początku ciężko) czy zrobić BOSIET i wysyłać lawinowo CV do kompanii i po przeżyciu kilku miesięcy dalej się kształcić?

Offline zz_top

  • Gaduła
  • Wiadomości: 188
    • http://www.pasguitars.com
Nie mogę się powstrzymać od opowiedzenia anegdoty :-) Na którejś z pijackich imprez poznałem gościa, co pracował na platformie. Opowiadał o swoich początkach - jak ostatni jeleń dał się wysłać na PÓŁROCZNĄ zmianę ZIMĄ i to niedaleko KOŁA PODBIEGUNOWeGO. Czyli zimno jak cholera, ciągle ciemno i piździ tak, że łeb urywa. Ogólnie powiedział, że depresji można dostać po 3 dniach. Niby na platformie był zatrudniony psycholog, z którym można było pogadać, ale ciągle pił :-)
Przemek Sułkowski
PAS Handmade Guitars

Offline Wizard

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 14
Witam po dłuższej nieobecności.

Do trisom:

1. Tak pracuję jako ROV Pilot/Technician z rozszerzeniem o Tooling Technician (oprzyrządowanie do pojazdów podwodnych).

2. Radziłbym zapomnieć o kursie nurka. To jest bardzo hermetyczne środowisko i nikt się nie dostanie tam po kursie. Nurkowie są zrzeszeni w unii pracowniczej i mają bardzo rygorystyczne zasady przyjęć do środowiska. Wiąże się to z pieniędzmi które zarabiają czyli od 1000$ dziennie. Uderzaj w ROV. Obecnie jest dobry czas. Jest ryzyko, że po kursie nie znajdziesz pracy i utopisz zainwestowane 60 000zł ale jeśli znajdziesz pracę to w ciągu kilku miesięcy te pieniądze odrobisz. Kurs Ci niczego nie gwarantuje ale zwiększa prawdopodobieństwo. Sam BOSIET wystarczy tylko jeśli jesteś doświadczonym mechanikiem/elektronikiem. No i język techniczny by przejść rozmowę kwalifikacyjną.

@zz_top:

Anegdoty opowiadane przez ludzi morza, można porównać do mojej, którą opowiem w jednym zdaniu : widziałem jak szewczyk Dratewka zabija smoka ;-). Nie istnieje coś takiego jak alkohol na platformach w przemyśle naftowym. Bagaże są prześwietlane a następnie ręcznie przeszukiwane przed wejściem do helikoptera. Raz złapany z alkoholem tracisz na zawsze możliwość pracy w tym biznesie. Nie istnieją zmiany półroczne na platformach. Jest to regulowane przez kodeks pracy opracowany przez firmy z branży oil & gas. Ale takich rzeczy chyba nie muszę tłumaczyć ;)

Offline m

  • Nowy użytkownik
  • Wiadomości: 0
Witam,

Świetny wątek. Podoba mi się Wizard, że podchodzisz tak normalnie do tych wszystkich spraw, bo jak się słucha niektórych ludzi, to wydaje się człowiekowi, że platforma jest nieosiągalna i pracują tam nadludzie. Bardzo ciężko jest zapewne się dostac, ale nie jest jak piszesz to niemożliwe.

Ja właśnie mam zamiar rozpocząc pracę na morzu i czy mógłbyś mi pomóc w kwestii nastawienia się na coś konkretnego, aby za kilka bądź kilkanaście lat miec większe szanse dostania się do sektora offshore? To co wiem to warto nastawic się na tankowce. Czy jest oprócz mechanika lub elektryka jakaś specjalnośc z którą będę mógł kontynuowac pracę później w branży offshore?

Czy mógłbyś opisac trochę szerzej zawody jakie można wykonywac w branzy offshore?

Z góry dzięki.

Offline mapik27

  • Nowy użytkownik
  • Wiadomości: 0
Jak przebiega kurs i jak wygląda egzamin na BOSIET?

Offline pavelix

  • Nowy użytkownik
  • Wiadomości: 0
. Wszelkie rady i informacje udzielane będą tylko i wyłącznie po to by w końcu któremuś z Was się udało. Im więcej ludzi polepszy dzięki temu swój status finansowy tym lepiej - będzie lepsza rotacja sprzętu na giełdzie

Więc poważnie poszukuję pracy na riggu i chciałbym odświerzyć ten temat jeśli to jeszcze aktualne

Offline FITTER

  • Nowy użytkownik
  • Wiadomości: 0
Może to nie te forum ale trzeba próbować .Bardzo  pilnie poszukuję osoby która pracowała na statku z agencji Matrix i miała wypadek dokładniej chodzi mi o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu.