Jak ktoś chce posłuchać brzydkiego, obskurnego death metalu, to polecam tak samo jak kolega Vicol Anima Damnata, szczególnie pierwszy album, drugi też nie ustępuje mu, jednak kompozycje zostały znacznie uproszczone. Oczywiście Bytomskie Throneum ze splitu z Anima Damnata (Infernal Tank Attack!), Deathcult Conspirancy oraz pierwsza plytę. Stillborn z Manifiesto de Blasfemia (blasty!), ten najnowszy album jest jakiś taki bez polotu. Z zagranicznych rzeczy może podejść meksykańskie Disgorge (Necrholocaust), amerykańskie też calkiem dobrze gra, ale to już nie jest to samo. Jak chcesz dużo syfu, to może powinieneś zacząć słuchać kanadyjskiego war metalu, jak np Revenge. Kapela pierwsza klasa, ale niestety nie każdy ogarnia taki typ muzyki. Wchodząc na inne terytoria muzyczne może brudny black metal jak np Kriegsmaschine z Transfigurations?
_____________
No i czemu nikt nie wspomniał o Morbid Angel? Przecież Altar of Madness wyznaczyło kiedyś nowy poziom w brzydocie tego gatunku.