Autor Wątek: Co sądzicie o rynku muzycznym w Polszczy?  (Przeczytany 21576 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 828
Koncerty organizowałem nie raz, festival też .

To brofist. Dziwię się, że masz jeszcze jakieś złudzenia.
Paczki z głów!

Offline lord_awesomeguy

  • Miszcz avatarów ;)
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 447
  • Jestem marudą.
Może to kwestia pomysłowości , wytrwałości wiary w sukces , Behemot tez zapierdalał kupę lat żeby po 15 latach tyry zacząc istniec na rynku.. P.O.D Podobnie wybili sie po 15 latach istnienia.

No ale obie te kapele to nie polski rynek...

Offline Hesu

  • Gaduła
  • Wiadomości: 266
    • www.HESU.pl
z tym festiwalem to nie jest głupi pomysł:) Jak sa kapele chetne do wspólnego grania to my chetnie zajebiemy :).....


Czy juz powinniśmy sie zacząć bać ? .... o kable ?....    :D

O kable akurat nie ma sie co martwić :)

Offline Lothar

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 491
  • Ibanez <3
    • Spaceshark's Lair
Jak przyjdzie w polsce taki moment, ze mlode kapele nie beda musialy placic knajpom za laske i zorganizowania koncertu to moze zacznie sie cos zmienac. Ogolnie. Czyli nigdy.
facebook.com/EnolyBand

Rób perke.

Offline Yony

  • Predator
  • Administrator
  • Wiadomości: 1 842
  • I tak stroję najniżej!!!
Nie przyjdzie, bo światowy standard jest. W Skandynawii to dodatkowo musisz jeszcze znać tajne hasło obowiązujące w danym tygodniu...

Offline m4ody

  • Pr0
  • Wiadomości: 516
    • http://www.rotengeist.pl
Z tym płaceniem za bycie supportem dla gwiazdy na polskiej trasie to standard. W ten sposób organizator pokrywa sobie z góry część kosztów trasy, a młody zespół kupuje sobie reklamę. Wg mnie uczciwy układ. Z tym, że na normalnie funkcjonującym rynku za to powinna płacić wytwórnia, ale, że jest jak jest nic na to nie poradzimy. Ciężko oczekiwać od wytwórni worka kasy jak płyty prawie się nie sprzedają. Była kiedyś taka sytuacja, że były pałker dość znanej kapeli metalowej założył wytwórnię i wydał płyte swojego byłego zespołu i potem został nazwany złodziejem, bo nie dał wora kasy. Na tą sytuacje odpowiedział krótko, że jak miał dać skoro nawet nie pokrył kosztów produkcji gdyz sprzedał raptem 200szt. ich CD.

Ja uważam, że jeśli zespół ma fajny, wyjątowy pomysł na muzykę i potrafi zabrzmieć live (nie oszołomy co nagrywają super hiper wypierdol kładziony po 1 dźwięku i na koncercie brzmią jak kupa zwalając winę na akustyka) to jeśli włoży w to kupe kasy i czasu i objedzie pół świata jak np. wspomniany Behemoth to po kilku latach tak ciężkiej pracy może do czegos dojść i spodziewać się kontraktu za strony dobrej wytwórni. Innej drogi nie ma.
Leweoczkomisiarysia

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 828
Dlatego np. kol. dawson urządza sobie tournees zagraniczne, przyjmują ich jak bogów - i jeszcze mu ojro zostaje. A kto wie, co jeszcze dzieje się na bakstejdżu! Na przyszłość mój targiet to Bałkany i Nadbałtyckie!
Paczki z głów!

Offline dom?n

  • tytuł srytuł
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 998
  • volvoRWD.pl
    • Robię grafiki
Wszyscy psioczą na wytwórnie że nie płacą, i nie promują, i w ogóle nic nie chcą robić, a w praktyce mało kto w ogóle kupuje płyty i zasila ich swoimi pieniędzmi. Jest na to miliard wytłumaczeń: że dostępność żadna, że płyty drogie bo labele sobie narzucają wysokie marże, że ściąganie z netu to nie piractwo (autentycznie słyszę takie opinie od ludzi!), i tak dalej i tak dalej. Koniec końców w takim cwaniackim kraju jak Polandia wytwórnie ograniczyły się do wydawania tego, co w ogóle jest w stanie się sprzedać, bo nie stać ich na prowadzenie ambitnych oddziałów do których musieliby dokładać pieniądze. Zamknięte kółko.

Oczywiście wytwórnie mają też swoje za uszami, będąc częścią kompletnie pojebanego układu wytwórnie-radia komercyjne, gdzie nic nie trzyma się kupy: radio puszcza muzę, której ludzie nie chcieliby słuchać, ale wytwórnie taką muzę wydają dlatego, że puszczają ją radia. W radiach komercyjnych najważniejsze są badania popularności, czyli puszczasz potencjalnym słuchaczom po 30s wybranego utworu, i oni wybierają że git, albo do dupy. Puść sobie 30 sekund dowolnej piosenki Obscure Sphinx, ciekawe czy ci się spodoba. Dolicz jeszcze "festiwale muzyczne", typu TopTrendy, Eurowizja czy Opole, gdzie bardziej zwraca się uwagę na tancerzy wokół wokalistki niż na to, żeby grać na żywo. To generalnie miks wielu niesprzyjających warunków, zaczynając od braku podstawowej edukacji muzycznej w szkołach, przez niezamożność społeczeństwa, a kończąc na narodowej skłonności Polaków, którzy wolą gorszy towar za darmo niż dobry za odpowiednią cenę.

W obliczu YouTube, Rapidshare i torrentów to nie będzie się ani trochę poprawiać. Majorsi mogli zareagować od razu i stworzyć możliwość kupowania przez net, ale dział księgowości uznał, że się nie opłaca otwierać iTunes (albo czegokolwiek porównywalnego) dla polaczków, bo i tak wszyscy będą ściągać za darmo. Od pierwszego poważnego pierdolnięcia w internetowe piractwo minęła dekada - w 2002 amerykański ZAiKS, czyli RIAA zamknęło z hukiem Audiogalaxy, i zaczęło ciągać użytkowników po sądach wymierzając im kosmiczne kary finansowe. W tym czasie w PL wyrosło pokolenie, które ma we krwi okradanie twórców i nie ma nawet przebłysku, że to nie w porządku. Przecież dla waszych kumpli ściąganie muzy z netu jest naturalne jak sranie (o zgrozo, dla was może też) . Tymczasem dział księgowości stwierdza, że się opłaca, więc otwiera iTunes w Polsce, ale dziwnym trafem nikt tam nic nie kupuje.

Żyjemy w przejebanych czasach w których nikt nie ogarnia jak finansować internetowe media, także albo trzeba zacisnąć zęby i dokładać do interesu, albo wystawić sprzęt na allegro i pójść na politechnikę. Budowanie mostów w tym kraju to dobry interes, granie rokenrola nie.
« Ostatnia zmiana: 05 Sty, 2012, 13:26:12 wysłana przez dom?n »
Łe tej.

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
Świetny tekst imo, może warto by go wręcz wrzucić na główną?
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!

bandit112

  • Gość
Co do kupowania płyt. Średnia krajowa w polsce pozwala na zapłatę rachunków i kupowanie oryginalnych czipsów czy pepsi :) Na dysku mam ponad 5k piosenek. Liczmy, że płyta CD kosztująca załóżmy 30zł ma ok. 18 piosenek (+/- 4, zależy jakiej są długości). Policz sobie ile kafli trzeba by było na muzykę samą wyjebać :) Do tego zmieniać tyle płyt nawet mając zmieniarkę mieszczącą 10 albumów...

Co do kupowania przez net np. FLACów to się nie orientuje, bo nie miałem z tym styczności. Ale dla statystycznego polaka lepiej wejść na itunes, zapłacić i pobrać, czy wejść na torrenty i pobrać? :)

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
Gdyby płyta kosztowała średnio 30 zł miałbym ich o wiele więcej, niestety najczęściej trzeba liczyć dwa razy tyle. Nigdy nie zrozumiem (tzn wiem dlaczego, ale to absurd) czemu filmy kosztują średnio połowę tego co płyta. :/
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!

Offline Lothar

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 491
  • Ibanez <3
    • Spaceshark's Lair
Bandit112 - nie chce rzucac epitetami wiec sie ogranicze do powiedzenia, ze wg Ciebie brak pieniedzy usprawiedliwa kradziez.
Jak wszyscy w mlodym pokoleniu tak bede myslec to sie boje co bedzie za pare lat.
facebook.com/EnolyBand

Rób perke.

bandit112

  • Gość
No właśnie :) Czyli z 8,000PLN albo więcej bym musiał zapłacić za te 50GB muzy.



Spoiler


edit:

Lothar: Czyli mam pasję, interesuje się bardzo muzyką, gram na gitarze, chce być muzykiem ale inspiracje muszę czerpać z lady gagi która leci w radiu, bo muzyka która mnie interesuje jest poza moim zasięgiem? Nie ma kasy to trzeba umierać. :(



BTW ile Ty masz oryginalnych płyt, a ile mp3 z neta?


« Ostatnia zmiana: 05 Sty, 2012, 13:54:18 wysłana przez bandit112 »

Offline Yony

  • Predator
  • Administrator
  • Wiadomości: 1 842
  • I tak stroję najniżej!!!
Co do kupowania płyt. Średnia krajowa w polsce pozwala na zapłatę rachunków i kupowanie oryginalnych czipsów czy pepsi :) Na dysku mam ponad 5k piosenek. Liczmy, że płyta CD kosztująca załóżmy 30zł ma ok. 18 piosenek (+/- 4, zależy jakiej są długości). Policz sobie ile kafli trzeba by było na muzykę samą wyjebać :) Do tego zmieniać tyle płyt nawet mając zmieniarkę mieszczącą 10 albumów...

Co do kupowania przez net np. FLACów to się nie orientuje, bo nie miałem z tym styczności. Ale dla statystycznego polaka lepiej wejść na itunes, zapłacić i pobrać, czy wejść na torrenty i pobrać? :)
Jakby tak było to ani ja, ani różni moi koledzy nie sprzedawali by płyt na koncertach. A jednak one schodzą i to całkiem ładnie. Więc to nie jest do końca prawdą. Fakt, mam trochę lewej muzy na kompie. Ale mam też ponad 500 cdeków z oryginałami, tyle, że naprawdę rzadziej je kupuję. A co do argumentu wymiany płyt - no kurwa, proszę Cię...

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
Bandit112 - nie chce rzucac epitetami wiec sie ogranicze do powiedzenia, ze wg Ciebie brak pieniedzy usprawiedliwa kradziez.
Jak wszyscy w mlodym pokoleniu tak bede myslec to sie boje co bedzie za pare lat.


Jak mogę, to kupuję, mimo, że czasem nawet sprzedawca mi to utrudnia  ;) :P
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!

Offline lord_awesomeguy

  • Miszcz avatarów ;)
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 447
  • Jestem marudą.
Z tego co się orientuję ceny płyty na iTunes to cena płyty na CD... Do tego zyskujemy upośledzoną jakość mp3. Może google music coś zmieni.
« Ostatnia zmiana: 05 Sty, 2012, 14:04:25 wysłana przez lord_awesomeguy »

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 828
Może nie bądźcie tacy wylewni, ile czego macie na kompie.
Paczki z głów!

bandit112

  • Gość
Z tego co się orientuję ceny płyt na iTunes to cena płyty na CD... Do tego zyskujemy upośledzoną jakość mp3. Może google music coś zmieni.

Hehe, to nawet FLACa się kupić nie da? ;)

Offline Musza

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 163
Wszyscy psioczą na wytwórnie że nie płacą, i nie promują, i w ogóle nic nie chcą robić, a w praktyce mało kto w ogóle kupuje płyty i zasila ich swoimi pieniędzmi. Jest na to miliard wytłumaczeń: że dostępność żadna, że płyty drogie bo labele sobie narzucają wysokie marże, że ściąganie z netu to nie piractwo (autentycznie słyszę takie opinie od ludzi!), i tak dalej i tak dalej. Koniec końców w takim cwaniackim kraju jak Polandia wytwórnie ograniczyły się do wydawania tego, co w ogóle jest w stanie się sprzedać, bo nie stać ich na prowadzenie ambitnych oddziałów do których musieliby dokładać pieniądze. Zamknięte kółko.

Oczywiście wytwórnie mają też swoje za uszami, będąc częścią kompletnie pojebanego układu wytwórnie-radia komercyjne, gdzie nic nie trzyma się kupy: radio puszcza muzę, której ludzie nie chcieliby słuchać, ale wytwórnie taką muzę wydają dlatego, że puszczają ją radia. W radiach komercyjnych najważniejsze są badania popularności, czyli puszczasz potencjalnym słuchaczom po 30s wybranego utworu, i oni wybierają że git, albo do dupy. Puść sobie 30 sekund dowolnej piosenki Obscure Sphinx, ciekawe czy ci się spodoba. Dolicz jeszcze "festiwale muzyczne", typu TopTrendy, Eurowizja czy Opole, gdzie bardziej zwraca się uwagę na tancerzy wokół wokalistki niż na to, żeby grać na żywo. To generalnie miks wielu niesprzyjających warunków, zaczynając od braku podstawowej edukacji muzycznej w szkołach, przez niezamożność społeczeństwa, a kończąc na narodowej skłonności Polaków, którzy wolą gorszy towar za darmo niż dobry za odpowiednią cenę.

W obliczu YouTube, Rapidshare i torrentów to nie będzie się ani trochę poprawiać. Majorsi mogli zareagować od razu i stworzyć możliwość kupowania przez net, ale dział księgowości uznał, że się nie opłaca otwierać iTunes (albo czegokolwiek porównywalnego) dla polaczków, bo i tak wszyscy będą ściągać za darmo. Od pierwszego poważnego pierdolnięcia w internetowe piractwo minęła dekada - w 2002 amerykański ZAiKS, czyli RIAA zamknęło z hukiem Audiogalaxy, i zaczęło ciągać użytkowników po sądach wymierzając im kosmiczne kary finansowe. W tym czasie w PL wyrosło pokolenie, które ma we krwi okradanie twórców i nie ma nawet przebłysku, że to nie w porządku. Przecież dla waszych kumpli ściąganie muzy z netu jest naturalne jak sranie (o zgrozo, dla was może też) . Tymczasem dział księgowości stwierdza, że się opłaca, więc otwiera iTunes w Polsce, ale dziwnym trafem nikt tam nic nie kupuje.

Żyjemy w przejebanych czasach w których nikt nie ogarnia jak finansować internetowe media, także albo trzeba zacisnąć zęby i dokładać do interesu, albo wystawić sprzęt na allegro i pójść na politechnikę. Budowanie mostów w tym kraju to dobry interes, granie rokenrola nie.

ale o co chodzi z tymi płytami? Pamiętam wywiad Joeya Duplantiera w którym tłumaczy, że teraz to płyta jest tylko po to, żeby promować trasę, bo tam są pieniądze. Zgadzam się z tym. Jeśli nie masz takiej marki, żeby ktoś za płytkę zapłacił to trzeba ją pchać za darmo i gdzie indziej szukać zarobku - zresztą, tak się często dzieje. Obserwując co się dzieje na rynku muzycznym uważam to za prawdę objawioną ;)

A co do rynku muzycznego w Polsce - wydaje mi się, że jest jak ze wszystkim innym w dzisiejszych czasach. Trudno wbić nowy produkt na rynek, a jeszcze trudniej na rynek Polski. Gdyby produkt był innowacyjny, albo gdyby połączyć go z jakąś usługą, byłoby łatwiej się przebić. Na szczęście droga na świat jest otwarta - mamy przecież internet! (captain obvious.jpg)
« Ostatnia zmiana: 05 Sty, 2012, 14:44:49 wysłana przez Musza »
facebook.com/Musza.MorningWood

Offline Mordimer

  • Gaduła
  • Wiadomości: 298
    • PMH
Przykład: Adele 21 - iTunes 40 zł, Empik - 59,99 zł. Tyle samo?
Chcę jedną piosenkę - iTunes 4 zł, Empik - się nie da!

A jak słucham tego biadolenia na 256kbps, to szlag mnie trafia... Ludzie, czy Wy wszyscy macie w domu wyjebane systemy odsłuchowe?! A może rozpoznajecie słabą jakość na waszych wewnątrzusznych słuchawkach dodawanych gratis do mp3? Jestem przekonany, że na tym forum, biorąc pod uwagę zamiłowanie do napierdlalania, jakieś 60% osób ma uszkodzenie słuchu w stopniu co najmniej lekkim nawet o tym nie wiedząc, ale jak muzy słuchać, to tylko flac  :facepalm: Zróbcie sobie ślepe testy i przekonajcie się, czy rzeczywiście słyszycie różnice.

Podsumowanie: Kurwa, chcesz się delektować muzą dobrej jakości - kup płytę i nie pieprz o cenie.

Offline dom?n

  • tytuł srytuł
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 998
  • volvoRWD.pl
    • Robię grafiki
Na szczęście droga na świat jest otwarta - mamy przecież internet! (captain obvious.jpg)

Musielibyśmy stać się jakimiś symbolami, jak Justin Bieber, żeby czerpać z tego znaczne korzyści finansowe i przestać napierdalać na tokarce żeby coś czasem jeść.

bla bla bla, bla bla bla, bla bla

E, nie będę się produkował. Autocytat:

o zgrozo
« Ostatnia zmiana: 05 Sty, 2012, 14:29:21 wysłana przez dom?n »
Łe tej.

Offline Lothar

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 491
  • Ibanez <3
    • Spaceshark's Lair
Bandit, mam naprawde duzo oryg plyt. Co prawda nie kupuje ich teraz tak jak kiedys ale Twoje podejscie jest maksymalnie kretynskie. Srsly.
facebook.com/EnolyBand

Rób perke.

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
Mord, no ja słyszę ;)
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 500
Co sądze o piractwie już napisałem wcześniej - to zależy, czy na piraceniu się kończy, czy też mimo to się finansowo autorów jakoś wesprze.
Ale określanie piractwa jako kradzieży (własności intelektualnej) to trochę abstrakcja - jak komuś ukradnę np samochód, to ja go będę miał, a właściciel nie.
Natomiast jak nieautoryzowanie skopiuję muzę autora, to on jej nie traci. Co najwyżej możnaby to porównać do nie zapłacenia za wykonaną usługę... Ale wtedy ktoś traci czas/energię/itp, a kupując muzykę nie kupuje się usługi, czasu itp, a produkt (bo usługą byłby gig). Produktu autor mimo wszystko nie traci przy spiraceniu. Kupując muzę kupuję gotową kopię, a robiąc kolejną kopię samemu nie kradnę tej wcześniej istniejącej. Sam sobie dokonałem usługi, sam sobie zorganizowałem zasoby (np pustą CD) do jej dokonania. Tak samo mógłbym wziąć kartkę i skserować jakiś drogi obraz, sytuacja analogiczna, a jednak nikt się czegoś takiego nie czepia (w miażdżącej większości przypadków).
Piractwo to osobna kategoria.
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline lord_awesomeguy

  • Miszcz avatarów ;)
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 447
  • Jestem marudą.
Przykład: Adele 21 - iTunes 40 zł, Empik - 59,99 zł. Tyle samo?
Chcę jedną piosenkę - iTunes 4 zł, Empik - się nie da!

A jak słucham tego biadolenia na 256kbps, to szlag mnie trafia... Ludzie, czy Wy wszyscy macie w domu wyjebane systemy odsłuchowe?! A może rozpoznajecie słabą jakość na waszych wewnątrzusznych słuchawkach dodawanych gratis do mp3? Jestem przekonany, że na tym forum, biorąc pod uwagę zamiłowanie do napierdlalania, jakieś 60% osób ma uszkodzenie słuchu w stopniu co najmniej lekkim nawet o tym nie wiedząc, ale jak muzy słuchać, to tylko flac  :facepalm: Zróbcie sobie ślepe testy i przekonajcie się, czy rzeczywiście słyszycie różnice.

Podsumowanie: Kurwa, chcesz się delektować muzą dobrej jakości - kup płytę i nie pieprz o cenie.
Spoko rekinie, jak chcesz kupić jedną piosenkę Adele 21 to kupuj... Ot, po prostu nie wróżę iTunes sukcesów w Polsce, skoro oferuje ceny europejskie. Osobiście lubię kupować całe płyty, a w iTunes prócz wygody niewiele zyskuję.