Autor Wątek: Anatomia Hiciorów  (Przeczytany 14015 razy)

Offline zz_top

  • Gaduła
  • Wiadomości: 188
    • http://www.pasguitars.com
Anatomia Hiciorów
« 18 Gru, 2011, 18:43:02 »
No dobra Panowie. Czas spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać się przed samym sobą, że zawsze marzyliście o pisaniu hitów, czyli kawałków przy których ziemia drży, aniołowie płaczą, laski wyskakują z majtek przez głowę a miliony początkujących gitarzystów próbują nieudolnie nauczyć się Waszego riffu. Każdy ma takie pragnienia - nie ma co się wstydzić - niezależnie od rodzaju muzyki jaką gracie chcecie by Wasza muza miała w sobie tę iskrę bożą, która chwyta za jaja słuchaczy, robi 3 wykrętasy i rzuca ich o glebę zaślinionych ze szczęścia.

Jak jednak pisac takie kawałki? Co jest w nich istotne, jaką mają budowę? Jaką metodę przyjąć przy ich komponowaniu?

Proponuję topic gdzie będziemy wrzucać proste, sprawdzone recepty na pisanie hiciorów. Nie od rzeczy byłoby poprzeć swoje wywody jakimiś muzycznymi przykładami - z dowolnego gatunku muzycznego.
« Ostatnia zmiana: 18 Gru, 2011, 18:57:31 wysłana przez zz_top »
Przemek Sułkowski
PAS Handmade Guitars

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 033
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #1 18 Gru, 2011, 19:26:10 »
AC/DC- ciągle to samo od 50 lat, a jednak się sprawdza.
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.

Offline zz_top

  • Gaduła
  • Wiadomości: 188
    • http://www.pasguitars.com
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #2 18 Gru, 2011, 19:29:30 »
No to zastanów się i opisz jak zbudowane są kawałki ACDC. Dlaczego się podobają, skoro obiektywnie stwierdzasz, że się powtarzają. Dawno powinne się znudzić a ciągle działają. Jak to się dzieje???
Przemek Sułkowski
PAS Handmade Guitars

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #3 18 Gru, 2011, 19:33:05 »
Trafili z dobrą  muzyką w dobry czas, a potem lecieli na legendzie? Nie za skomplikowana, nie za prosta, i dobrze buja :)
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #4 18 Gru, 2011, 19:53:18 »
Struktura formalna popowego hitu.
Libretto oczywiście o nieszczęśliwej miłości.

0. (opcjonalnie) refren
1. zwrotka
2. refren
3. zwrotka
4. refren + solo
5. refren grany o tonację położoną o sekundę wielką wyżej

Bardzo ważne są elementy charakterystyczne - rytm, melodia. To ma zapaść słuchaczowi w pamięć i od tego kurwa jest refren. Dlatego jest grany tyle razy.
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline zz_top

  • Gaduła
  • Wiadomości: 188
    • http://www.pasguitars.com
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #5 18 Gru, 2011, 20:02:07 »
Oj widzę, że delikatne seugestie w kierunku wykonania przez Was samodzielnej pracy umysłowej nie zdaja egzaminu :-) Musze sam zacząć:
Zasada nr.1:
KAWAŁEK MUSI MIEĆ MELODIĘ! Nie musi być ona w całym utworze (np. część może być rapowana lub wrzeszczana), ale jeśli utwór ma być zapamiętany to dzięki układowi dźwięków, które wwierca się w mózg kombinacją jaką da się ZANUCIĆ! Przykład z ostatniego czasu to choćby Korn Get Up!
Zasada nr.2:
Wstępem do kawałka powinien być NAJLEPSZY riff jaki wymyśliliście do aranżu. Potem może on stanowić tylko tło refrenu i wogóle może być w całym aranżu nierozpoznawaly, ale na wstęp musi być i huj! Dobry przykład to Limp Bitzkit i początek Hot Dog - zajebisty riff z użyciem dive bomb'ów, który potem jest tłem refrenu.
Zasada nr.3:
Macie 30 sekund na rozpoczęcie śpiewania pierwszej zwrotki. Jak już się nie możecie powstrzymać to max 60 sekund, ale już i tak przegniecie pałę i znakomita większość słuchaczy dojdzie do wniosku, że kawałek ma jakiś przydługi nudny wstęp. Ja najczęsciej od razu przewijam na następny utwór :-)

Dopisujcie własne zasady, rewidujcie zapisane przez kogoś inego... Endżoj!
Przemek Sułkowski
PAS Handmade Guitars

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #6 18 Gru, 2011, 20:09:14 »
Nie napisałem żadnego znanego hitu, więc pewnie nic mądrego nie napiszę, ale z tego co przez te kilka lat robienia muzyki zrozumiałem to ważne jest żeby dało się utwór zanucić. Ale nie w kategorii wyzwania "czy dasz radę to zanucić?!" ;) tylko, żeby ktoś ze średnim słuchem dał radę, mniej czy bardziej udolnie, wymruczeć melodię.

Inna sprawdzona rzecz. Gdy gram jeden riff w kółko przez godzinę i mi się nie nudzi to jest dobrze. Gdy przez następne dni wracam do tego riffu i nadal mogę grać go przez godzinę bez znudzenia to jest bardzo dobrze.
Dlatego nie jestem zwolennikiem wymyślania kawałków wspólnie na próbach. Lepiej sobie w zaciszu domowym pisać materiał, a później przynieść na próbę.

Jeszcze inna rzecz. Dobry fundament. Dobry hicior przeważnie da się zagrać, w mniej lub bardziej uproszczonej wersji, na kilku akordach (przy ognisku;P). Więc dlaczego by nie odwrócić procesu i zacząć od kilku akordów, a później sobie to rozbudować, zamiast zaczynać od skomplikowanego riffu.

I jeszcze jedna sprawdzona rzecz. Jak gram kawałek znajomemu i zapyta "czyj to kawałek?" to znaczy, że albo jest tak dobrze albo popełniłem plagiat, co należy szybko zweryfikować ;]

Offline zz_top

  • Gaduła
  • Wiadomości: 188
    • http://www.pasguitars.com
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #7 18 Gru, 2011, 20:18:50 »
Jeszcze inna rzecz. Dobry fundament. Dobry hicior przeważnie da się zagrać, w mniej lub bardziej uproszczonej wersji, na kilku akordach (przy ognisku;P). Więc dlaczego by nie odwrócić procesu i zacząć od kilku akordów, a później sobie to rozbudować, zamiast zaczynać od skomplikowanego riffu.
Całkowicie się zgadzam! Grunt to napisać po prostu DOBRĄ PIOSENKĘ! Taką normalną, z jakimiś akordami (czyli chocby najprostszą harmonią) i budowaniem w niej napięcia (dynamika i pochód akordów). Potem dobrze by było ją zaaranżować w ulubionym przez siebie stylu, czyli "obudować" riffami z naszego "skarbczyka" pomysłów.
O i to jest kolejny wątek warty rozwinięcia! Większość z nas nie ma w swoim jedynym zwoju mózgowym takiej ilości geniuszu, by układać świetne riffy na zawołanie. Najczęściej przychodzi taka chwila jak pisze selfslave, że plumkamy se coś i zaczyna się to nam układać w jakiś fajny riff - rytm, dynamika, harmonia zaczynają ze sobą "współpracować". Tego nie da się wymyśleć w hałasie na póbie! W spokoju, w samotności można czasami coś takiego ukręcić. Należy to zapamiętać, nagrać (choćby na telefonie) i pomaluśku budować se taki "skarbczyk" riffów do użycia w naszych zespołowych kawałkach.
Przemek Sułkowski
PAS Handmade Guitars

Offline Vicol

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 057
    • Nakvrw und Śmierćmetal
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #8 18 Gru, 2011, 20:56:48 »
Zasada nr.3:
Macie 30 sekund na rozpoczęcie śpiewania pierwszej zwrotki. Jak już się nie możecie powstrzymać to max 60 sekund, ale już i tak przegniecie pałę i znakomita większość słuchaczy dojdzie do wniosku, że kawałek ma jakiś przydługi nudny wstęp. Ja najczęsciej od razu przewijam na następny utwór :-)
Ja się wtedy zaczynam cieszyć, że może kolejny instrumental a potem wchodzi wokal i dupa. :(
Zasada nr.1:
KAWAŁEK MUSI MIEĆ MELODIĘ! Nie musi być ona w całym utworze (np. część może być rapowana lub wrzeszczana), ale jeśli utwór ma być zapamiętany to dzięki układowi dźwięków, które wwierca się w mózg kombinacją jaką da się ZANUCIĆ!
Np. taką?

Dla mnie hicior :angel:
synkopy to guwno

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #9 18 Gru, 2011, 21:10:26 »
Oj widzę, że delikatne seugestie w kierunku wykonania przez Was samodzielnej pracy umysłowej nie zdaja egzaminu :-)

no wypraszam sobie :P

Cytat: zz_top
KAWAŁEK MUSI MIEĆ MELODIĘ! Nie musi być ona w całym utworze (np. część może być rapowana lub wrzeszczana), ale jeśli utwór ma być zapamiętany to dzięki układowi dźwięków, które wwierca się w mózg kombinacją jaką da się ZANUCIĆ! Przykład z ostatniego czasu to choćby Korn Get Up!

czyli to, co napisałem post wcześniej:

Cytat: Az
Bardzo ważne są elementy charakterystyczne - rytm, melodia. To ma zapaść słuchaczowi w pamięć i od tego kurwa jest refren. Dlatego jest grany tyle razy.

Ech. ;)

. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline Ad

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 69
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #10 18 Gru, 2011, 23:55:35 »
W którejś szkółce gitarowej DVD, instruktor powiedział coś w stylu, że to co najbardziej pozostaje w pamięci, historii, co najwięcej osób później nuci, to proste melodie, łatwe do powtórzenia. Jak już taką melodyjną frazę wymyślisz, to się jej w utworze trzymasz - powtarzasz często w solówce, potem powtarzasz w solówce z drobnymi ozdobnikami, a podczas zwrotki lub refrenu grasz ową frazę w tle ma niższych pozycjach. Aż się słuchaczom wyryje w głowie.

Offline lupus

  • Pr0
  • Wiadomości: 908
  • nadużywam delaya i reverbu
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #11 19 Gru, 2011, 07:01:51 »
bardzo ciekawy temat, jestem za :)

W piosence chodzi też o kontrast. Dobrze brzmi kawałek, w którym przeplatają się motywy ciężkie i nieco lżejsze - jedne tak naprawdę służą do podkreślenia drugich i na odwrót: napierdalanie przez 7 minut czy ckliwa ballada o jednorożcach o tej samej długości zagrane monotonnie prędzej wywoła rzyganie tęczą niż inny pożądany efekt.

nie mówię tu oczywiście o chrześcijańskich metalkorach (albo nowszej Mecie), bo tam z kolei przesadzili z tym podziałem ;)

i dość ważna sprawa, ale myślę, że na tym forum ludzie to akurat wiedzą: nie wszędzie potrzebna jest solówka i masturbacja prowadzącego :)

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #12 19 Gru, 2011, 07:57:44 »
Ja bym się odczepił od onanizmu prowadzącego a uogólnił to na prostą zasadę: "bez przekombinowania".

Jestem uczulony trochę na tym punkcie, bo przeważnie jak pokazywałem jakieś kminy naszemu garowemu to po chwili zabawy z moich pięknych riffów powstawała jakaś kaka w niewymiernym metrum grana na zmianę septymolami i nonolami z aplikacją najbardziej dysonansowych interwałów ze skal pochodzenia pozaziemskiego.

Imo najważniejsze są elementy charakterystyczne zapadające w pamięć. Może to być np:
-rytm n.p. (TAM----TAM-TAM-TAMMM) z MoP
-melodia(fraza) n.p. (Gary Moore - Still got the blues)

Niekoniecznie muszą to być bardzo proste motywy.

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #13 19 Gru, 2011, 08:54:44 »
Cytuj
Ja bym się odczepił od onanizmu prowadzącego a uogólnił to na prostą zasadę: "bez przekombinowania"

Dude, tu się gra Djent! :D

Inna rzecz którą zaobserwowałem, zespołom pomaga posiadanie jakiegoś nazwijmy to ogólnego przesłania, które się za nimi kryje, nawet jeżeli jest głupie i bez sensu, bo jakiś tam krąg odbiorców może się z nim utożsamić.

Przykłady: wszelkie możliwe blek metale z ich satanizmem, i już hordy zbuntowanych kinderków idą za nimi, bo "szatan"
Gojira i ich ekologia, sejw de planet
Cała banda chrześcijańskich metalkurów, tu jest double win, bo nie-chrześcijanie mogą wyprzeć to ze świadomości, "przecież tych wrzasków i tak nikt nie rozumie".
No i cała rzesza rejdijoł frendli piosenek o miłości i porzuceniu, które potem mądre i doświadczone życiowo 23 latki wrzucają na fejsa kiwając głową "mądre mądre, tak właśnie jest, ohh" bo znowu rzucił je facet którego przeleciały gdy był zajebany jak stodoła i nie wiedział gdzie góra a gdzie dupa.
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #14 19 Gru, 2011, 10:02:20 »
Inna rzecz którą zaobserwowałem, zespołom pomaga posiadanie jakiegoś nazwijmy to ogólnego przesłania, które się za nimi kryje, nawet jeżeli jest głupie i bez sensu, bo jakiś tam krąg odbiorców może się z nim utożsamić.
Ale to jest socjologia a nie przepis na produkcję hitów ;]

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 751
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #15 19 Gru, 2011, 10:09:58 »
Ale X hiciorów tylko na tym wyjechało. Np. czy "Mr. Tambourine Man" Dylana jest tak zajebistym numerem, czy jednak wypromowała go stojąca za nim (rzekomo) historia? No, w przypadku "Angie" to jedno i drugie - ale i sukces znacznie większy ;).
Paczki z głów!

Offline zz_top

  • Gaduła
  • Wiadomości: 188
    • http://www.pasguitars.com
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #16 19 Gru, 2011, 10:43:54 »
Ja bym dodał jeszcze taki przepis:
Trzeba posługiwać się klockami znanymi odbiorcom, rozpoznawalnymi rytmami, brzmieniami. To niby oczywiste, ale tak skonstruowany kawałek będzie nudny i przewidywalny. Jeśli to ma być hicior to musi kryć w sobie jakąś "niespodziankę". Po prostu ogólnie ludzie lubią rzeczy, które znają, i dobrze jest wywołać w nich uczucie typu: "Hej, ja to znam!", ale równocześnie: "O kurde, ale to innowacyjne/świeże!"
Znów posłużą się przykładami: Piosenka Dream Theater "Beside You" - niby ma wszystko czego potrzeba. Jest melodia, jest budowanie napięcia przez postęp harmoniczny, które to napięcie osiąga spełnienie w refrenie. Nawet więcej - LaBrie starał się naśladować manierę wokalną Bono z U2, żeby wywołać efekt "Hej! Ja to znam!". Niby bardzo porządny kawałek, ale jednak czegoś mu brakuje - innowacyjności, świeżości! Ja uważam, że ten kawałek zaśpiewany gosem Petera Gabriela lub choćby Roda Stewarta byłby hiciorem, a tak - trochę lipa...
Drugi przykład to wcześniej wspomniany "Get up!" Korna - też jest melodia, spokojny rytm, który łatwo przekształcić w bardzo dynamiczny refren, jest dobry riff na wstępie. Co najważniejsze riff jest od razu z "niespodzianką" - brzmienie Korna niby znane, ale jakże odświeżone przez udział Skrillexa! W zwrotce napięcie buduje się od spokojnego zestawienia zdań muzycznych rozwiązywanych na tonikę, ale już 3 wers zwrotki kończy się niepokojąco po to, żeby rozkręcić się na bridge, który z premedytacją jest dużo dynamiczniejszy, ma łatwiej wpadającą w ucho melodię, ale równocześnie kończy się subdominantą, którą jak wiadomo można sensownie rozwiązać tylko na tonikę co daje efekt "oczekiwania" słuchacza na refren. A refren jest na nasadzie kontrastu klasycznym "urywaczem dupy" z użyciem riffu, który już miał okazję zapaść w pamięci na wstępie utworu. Jednym słowem GENIALNY kawałek na singiel promujący płytę zespołu, który już znacie, ale z chęcią posłuchacie co nowego zrobili...
Przemek Sułkowski
PAS Handmade Guitars

Offline Ad

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 69
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #17 19 Gru, 2011, 10:50:11 »
Można jeszcze gadać bzdury w tv i zaliczyć lub pobić znaną gwiazdę. Wtedy każdy kawałek będą w radiu puszczać.

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 751
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #18 19 Gru, 2011, 10:53:35 »
Coś w tym właśnie jest! Powtarzanie numeru powoduje, że sporo numerów mi "weszło" przy początkowych oporach ;). Lubimy to, co znamy.
Paczki z głów!

Offline Dale Cooper

  • American Pro Hater
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 358
    • CTG TV
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #19 19 Gru, 2011, 11:07:26 »
No ja nie wiem dlaczego mamy tak mało gwiazd na forum, skoro wszyscy wiemy jak się hiciory pisze :P
mniut i piah

Offline g-zs

  • Pr0
  • Wiadomości: 4 305
  • got beagle?
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #20 19 Gru, 2011, 11:10:17 »
Az mnie dziwi ze wszyscy wierzycie ze jak nagracie ladna melodyjke to laski zrzuca majtki. Dziwi mnie tez ze wierzycie ze gitarzysta cos znaczy. Jesli mowimy o prawdziwych hitach (a nie tym badziewiu ktore uwazacie za hity) to je wszystkie laczy postac charakterystycznego lub charyzmatycznego (albo to I to najlepiej) wykonawcy. Teraz pytanie konkursowe - ilu z Was zna pozostalych czlonkow zespolu feel? Albo pozostalych muzykow grajacych z Presleyem? Nie znacie zadnego, sprawdzenie w wikipedii I udawanie madrali sie nie liczy.
I nie mowmy o metalu I hitach bo takie cos nie istnieje I zaden metal sie nie przyzna do hitu bo to przeciez jest takie komercyjne a metal I jego metal jest taki offowy I undergroundowy I fajny
B ( o ) ( o ) B S

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 751
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #21 19 Gru, 2011, 11:15:20 »
Dale: układy - słowo klucz. No i jesteśmy za inteligientni, żeby się zniżać do poziomu radiowej papki ;). Jeden (przynajmniej) kolega z forum próbował z kapelą "wejść" z numerami do radia, to im kazali wszystkie poprzerabiać, a potem się nie odezwali.

g-zs - true. Zawsze mnie to wpieniało, że instrumentaliści się latami pocą nad skillem i skalami, żeby zrobić tło, na które wyskoczy jakiś pedał - wystarczy że bozia mu da ładniejszą buzię/dupę, a jeszcze się naćpa i/albo nie ogoli - i wszyscy patrzą się i tak tylko na niego.
 
Co do socjotechnik: podobnież jest w necie serwis, do którego wysyła swoje numery nawet niewątpliwy miszcz hiciorów, Timbaland - i serwis na podstawie setek hitów analizuje tempo, tonację, miks, itd. itd. i za słoną kasę odsyła listę poprawek.
Paczki z głów!

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #22 19 Gru, 2011, 11:18:20 »
Spoiler
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline birthmark

  • Gaduła
  • Wiadomości: 445
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #23 19 Gru, 2011, 11:19:21 »
ilu z Was zna pozostalych czlonkow zespolu feel?
Pavulon z pigmeja gra tam na gitarze.
Suto wędlin kładź na chleb

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
Odp: Anatomia Hiciorów
« Odpowiedź #24 19 Gru, 2011, 11:20:43 »
Z tym refrenem na wstępie dobry patent. Trzeba będzie wdrożyć ;]

Rzeczywiście, często powtarzany utwór, nawet zupełnie chujowy, też wpada do głowy. Jednak nie nazwałbym takiego tworu hiciorem, bo po kilku latach zostanie zapomniany, a prawdziwe przeboje są raczej ponadczasowe. Czego zresztą są przykłady w historii. Osobiście lubię np. dobry pop z lat 80tych, toteż wyposażony jestem w kilka składanek, oczywiście zawierających to co było wówczas na listach przebojów. I przesłuchując te zestawy napotykam piosenki, które ciągle wszyscy znają (niezależnie od roku urodzenia), bo do dziś słucha się ich przyjemnie i bez zażenowania, toteż ciągle pojawiają się mediach, rzecz jasna rzadziej niż w latach swej świetności, ale ciągle są. Natomiast czasami i to wcale nierzadko, zdarza się trafić w takich składankach na coś przez co człowiek myśli "co to kurwa jest i jakim cudem to było przebojem n-lat temu?!". Ale pomimo niedowierzania były też na listach przebojów takie syfy, których nikt nie pamięta, albo nie chce pamiętać i z historii muzyki rozrywkowej nikt ich nie wymaże, aczkolwiek nie są to hiciory, tylko pomyłki. Może żart, może przejaw jakiegoś masowego upośledzenia, a może ktoś dał komuś tyłka. Tego się nie dowiemy ;]