Moje wciąż pierwsze wrażenia z użytkowania OnePlus One.
Słuchawka jest duża, ale moim zdaniem jeszcze używalna. Kiedyś SGS3 wydawał mi się wielki - teraz to malutki, zgrabniutki telefonik.
Wykonanie - nic nie trzeszczy, wszystko ładnie spasowane, a w odniesieniu do plastikowego samsunga, to już kosmos. Mam wersję Sandstone Black - tylna część obudowy wykonana jest z lekko chropowatego tworzywa sztucznego, przez co nie wyślizguje się tak łatwo z dłoni i sprawia wrażenie dość odpornego na zarysowania. Przód wygląda świetnie - wielka, czarna tafla wychodząca ponad metalową ramkę. Specyfikacja rodem z obecnej generacji flagowców.
System to oczywiście CyanogenMod. Na różnych telefonach miałem już różne wersje androida - od lekko zmodyfikowanego stocka, poprzez CMy po MIUI, dlatego też dla mnie to bardzo duża zaleta. Bardzo wiele parametrów można sobie ustawić samemu - łącznie z jasnością wyświetlacza przy określonych poziomach natężenia światła (chociaż dla mnie akurat to, to już trochę hardkor). Bardzo podoba mi się funkcja gestów na wyłączonym ekranie - można sterować muzyką, latarką, wejść szybko w aparat, albo po prostu wybudzić telefon. Wszystko chodzi bardzo płynnie, bateria trzyma mi dwa dni, przy czym przez 14h na dobę jestem poza zasięgiem wifi i mam włączony transfer danych, do tego dochodzi dużo słuchania muzyki, czasem jakaś gra.
Generalnie jestem zachwycony, a jak do tego wszystkiego dodać jeszcze cenę, to już fokle! Jeśli OnePlus nie zmieni swojej polityki odnośnie hardware'u i softu, to jestę fanę. Oczywiście system zaproszeń niezbyt mi się podoba, ale cóż - dzięki takiemu marketingowi telefon kosztuje tyle, ile kosztuje.
