Witam, mój pierwszy post tutaj

W ramach poszukiwań nowych środków wyrazu i experymentów muzycznych zacząłem zastanawiać się na kupnem wiosła z większą ilością strun niż ustawowo przewidziano

Zastanawiałem się nad siódemką i raczej na początku nie brałem ósemek pod uwagę, do czasu jak ktoś (pozdro Zorro

) mnie uświadomił, że tak czy inaczej będe musiał nieco przestawić aparat, a skoro tak - mógłbym od razu się przestawić na 8 - możliwości w sumie więcej.
Ktoś z was ma tego typu doświadczenia czy raczej podążaliście drogą 6 -> 7 -> 8?
W sumie pod tym względem mam praktycznie zerowe doświadczenie - ósemek nie sposób ograć, a jedyna siódemka na jakiej grałem to był Schecter Omen 7, ale było to dość dawno i w jakimś dziwnym setupie i stroju D co mi średnio odpowiadało.
Za 7 przemawia większy wybór gitar i to że 8 mogę nie ogarnąć manualnie albo także głową

Bo fajnie by było coś robić więcej djent-djent na najgrubszym drucie

No i chciałbym uniknąć kupowania gitary w celu jej ogrania, tak jak może być z ósemką.
A jeśli chodzi o samą muzę jaką myślę na tym grać - klimaty typu Animals as Leaders, Spastic Ink, wstawki ala Guthrie Govan - co prawda jeszcze nic z tego nie umiem, ale sprawa jest przyszłościowa

pozdrawiam