Mesa DR - dziwne odgłosy

[Drevniak]

mam mały problem ostatnio na próbie bawiłem się przełącznikami na tylnym panelu i w ustawieniu siliconowa dioda/bold słyszałem dziwne pierdzenia z głośnika, w równych odstępach jak metronom. Po chwili znikają i tak co jakiś czas. Nie dzieje się tak w momencie przełączenia na "spongy" i nie dzieje się tak w ustawieniu vaccum tubes/bold. Mam transformator firmy telto TSA 600VA i podczas zachodzenia tego zjawiska on też "pierdzi" w rytm

Przy przełączaniu między spongy/bold odpowiednio nie słychać/słychać typowe odgłosy pracy transformatora w głowie, to też normalne? Nie jest to buczenie tylko pomruk

i jestem smutny z tego pierwszego powodu weźcie mi powiedzcie o co kaman

[Orange]

Może masz zły prąd w salce? Mi nagle wzmak sam z siebie zaczynał burczeć, okazało się, że w pobliskim zakładzie załączali jakieś maszyny. Może prąd jest nieodpowiedniej jakości i przy zmianie "trybu" pracy po prostu jest go za "mało". Albo coś innego. Kumplowi na przykład stopiło się utwardzenie rdzeniów w trafie mocy w Mesie Roadking i musiał wymieniać. Nikt nie wie dlaczego...

[Drevniak]

spróbuje na innym przedłużaczu jeszcze bo do tego 20m mam wątpliwości a do gniazdka mam daleko.
 A trafo nie jest za małe nie powinno mieć więcej niż 600VA?

[Stivo2005]

1) Masz uziemione gniazdko zasilania? Uruchamianie wzmacniacza na gniazdku bez uziemienia, powoduje roznego rodzaju przydzwieki i brumienia, oraz jest niebezpieczne dla wzmacniacza.

2) 600VA powinno wystarczyc, pobor tego wzmaka to jak dobrze pamietam 350V, czyli powinno byc ok.

[Pneumonia2]

oraz jest niebezpieczne dla wzmacniacza.

Dlaczego? proszę o konkrety, przerobiłem już trochę wzmaków i grywam na nich w domu gdzie nie mam uziemienia i żadnemu jeszcze nic się nie stało.

[Stivo2005]

oraz jest niebezpieczne dla wzmacniacza.

Dlaczego? proszę o konkrety, przerobiłem już trochę wzmaków i grywam na nich w domu gdzie nie mam uziemienia i żadnemu jeszcze nic się nie stało.

Nie mam takiego doświadczenia jak Ty, bazuję na moich osobistych doświadczeniach. Mieszkam w mieszkaniu z lat 70tych, wczesnych. Jakiś czas miałem tam MG Raven II 100, przed remontem w dwa miesiące miałem 3x uszkodzony wzmak (nie miałem uziemienia), za każdym razem sprzęt lądował u Marka Gierszewskiego. Po remoncie wzmacniacz grał przez rok w tym samym mieszkaniu, ale już z uziemieniem, bezawaryjnie. Nie wierzę w przypadki.

[sylkis]

Co prawda komputer to nie wzmacniacz, ale...
Kiedyś, jak mieszkałem w bloku, średnio co pół roku mi się jarał komp. Nie płakałem jako dzieciak nad tym, bo to była zawsze okazja do jego modernizacji. Później rodzice kupili UPS-a, w sumie dwa razy, bo w praktyce oba też się zjarały i to tak zajebiście, że pociągnęły za sobą kompy tak czy siak Co się później okazało, przypadkiem właśnie też z okazji remontu: komp był podpięty pod JEDYNE nieuziemione gniazdko w caaałym mieszkaniu, o czym nie wiedzieliśmy. Gdy je ogarnęliśmy, więcej nic się nie jarało.
Podobnie też na ekranach monitorów, czy telewizorów często widać w różnych domach, jak ktoś coś (nawet w innym pokoju, czy też piętrze!) uruchamia, chociażby światło albo czajnik.
Nie wiem jak to się może mieć do elektroniki we wzmaku, ale skoro ponoć (tak to wyczytałem kiedyś na tym forum) słychać różnicę między prądem naszym, a amerykańskim (mają inna częstotliwość zdaje się?), to jak elektrownia daje chujowy, niestabilny prąd, który potrafi spalić UPS-a tak, że ten pociągnie za sobą zasilacz od PC tak, że ten pociągnie za sobą mobo, ram, dyski i to, co ówcześnie pod PCI i AGP i nie ma uziemienia, to tym bardziej coś się pewnie może zjebanego zadziać...

[Pneumonia2]

To muszę mieć farta, że przez całe moje życie nic mi się nie zjarało, ba na salce też nie mamy uziemienia i też się nikomu nic nie zjarało, wcześniej ojciec z zespołem przez 20 lat tam ćwiczył i też im się nic z powodu braku uziemienia nie zjarało. Ale fakt, syfy które są w sieci bardzo słychać.

[sylkis]

Podejrzewam, że uziemienie to nie jedyny czynnik wpływający na poziom ryzyka

[Stivo2005]

Połasiłem się do znajomego co zna się na elektronice i powiedział mniej więcej tyle, że... jest to niebezpieczne dla wzmacniacza, bo może pójść przepięcie na chassis, w najlepszym przypadku wywali korki w mieszkaniu, a w najgorszym wywali kondensatory (i nie tylko) we wzmaku, czyli go uszkodzi. Nie chcę tu się rozpisywać, mam nadzieję, że się tu On wypowie bardziej fachowo, bo również jest użytkownikiem tego forum.

EDIT: Nie zapominajmy też o rodzaju instalacji, np przedtem w mieszkaniu miałem aluminium 1.5kwadrat, teraz mam miedź 2.5kwadrat (chyba).

[gkoz]

w najgorszym wywali kondensatory (i nie tylko) we wzmaku, czyli go uszkodzi.

W najgorszym wypadku zabije użytkownika wzmacniacza!
Urządzenia w I klasie ochronności MUSZĄ być podpięte do gniazdka z bolcem, który najlepiej żeby był podpięty do przewodu ochronnego, jednak jeżeli jest stara instalacja, to chociaż zwarty z przewodem neutralnym (zero). Bez tego na obudowie może wystąpić napięcie, a potencjał na obudowie przenosimy na struny. Wystarczy, że w takim wypadku dotkniemy jednocześnie strun i kaloryfera, framugi etc. i razi nas prąd. Były już przypadki śmiertelne, więc nie ma z tym żartów.
Poza tym, to jak wspomniano wzmacniacz nie podpięty do gniazdka z bolcem będzie się w wielu przypadkach dość 'dziwnie' zachowywał.

[Bash]

Popieram przedmówcę. U mnie w domu nie ma w zasadzie uziemienia (w niektórych miejscach zero zwarte do bolca).
W warsztacie np nie mam go wcale i objaw jest zawsze ten sam (we wszystkich wzmakach z metalowymi gałkami jakie u siebie włączam. Nie ważne czy to mesa czy sajd czy inny sprzęt, zawsze trzeszczą potencjometry. wystarczy jednak złapać drugą ręką Hassis wzmacniacza i trzeszczenie znika. Osobiście nie spotkałem się jeszcze, żeby brak uziemienia komuś uszkodził sprzęt. Raczej może po prostu kogoś ZDROWO popieścić... nie zjadłem jednak wszystkich rozumów.

[gkoz]

Według mnie wzmacniaczowi nie robi różnicy czy będzie miał 60V na obudowie. To jest masa czyli napięcie odniesienia, więc reszta napięć będzie też o te 60V wyższa, ale bilans we wzmacniaczu wyjdzie na 0. Gorzej z perspektywy użytkownika, potencjał uziemionych rzeczy (kaloryfer, futryna, inny wzmacniacz podpięty do uziemienia, mikrofon podpięty do uziemionego miksera) jest równy 0V. Grając więc na takim nieuziemionym wzmacniaczu i śpiewając, przez struny mamy kontakt z obudową wzmacniacza, a ustami z mikrofonem, więc razi nas w tym przypadku 60V.

A w kwestii brzmienia i dziwnych odgłosów, tutaj ładnie jest wytłumaczone dlaczego chassis musi być podpięte do uziemienia

[shitol]

hmm...
gdzie w pl można nabyć takie ustrojstwo??

[Drevniak]

uziemienie jest, instalacja kładziona w tym roku. dzisiaj obadam na innym przedłużaczu i gniazdku. ja podejrzewam że trafo szwankuje bo czasami się nie załącza, raz wybiło korek i czasem żarówka we włączniku miga trzeszczy by po chwili działać.

na poprzedniej salce nie mieliśmy uziemienia, było zjebane zerowanie i mnie popieściło az mi się łuna niebieska nad rekami pokazała ale elektryk przyszedł sprawdził powiedział ze zjebane i poprawił. Nie miałem wtedy Mesy jeszcze ale wzmaki działały, spaliło mi wtedy 2 efekty do basu tylko a koledze przyspawało policzek do mikrofonu ale tak jak pisałem to była wina złego podłączenia na puszcze a nie braku uziemienia

[gkoz]

hmm...
gdzie w pl można nabyć takie ustrojstwo??

Równie dobrze możesz sobie kupić jakiś tani miernik uniwersalny i zmierzyć oporność między prawą dziurką a bolcem, ewentualnie napięcie pomiędzy bolcem a lewą dziurką (chociaż co do prawej i lewej to niekoniecznie będzie w praktyce tak poukładane). Jeśli rezystancja jest ~0 to mamy uziemienie na bolcu, jeśli napięcie między bolcem a jedną z dziurek =230V, a pomiędzy bolcem a drugą dziurką =0V to też znaczy, że mamy uziemienie

Odnośnie problemu z mesą lekki 'pomruk' przy trybie bold wydaje się być naturalny. Przełączając na bold zmniejszasz ilość zwojów w uzwojeniu pierwotnym transformatora, co skutkuje podniesieniem wszystkich napięć we wzmacniaczu, a jednocześnie zwiększa się obciążenie, z tego wynika ten 'pomruk'. Przy ustawieniu silicon/bold masz najwyższe z możliwych napięć anodowych, ale żadnych konkretnych wniosków nie jestem w stanie wyciągnąć 'na odległość'. Jesteś pewny co do stanu technicznego lamp?

[Drevniak]

lampy nie są nowe ale tez niewiele grane jedna z tych największych nie jest od kompletu symboli nie pamiętam


ed: no i jak pisałem wczesniej te dziwne pykania "metronomu" sa tylko w ustawieniu Bold/silicone

[Thoth]

Cooo? Lampa mocy nie do kompletu? Skandal!

[Drevniak]

nie,  te największe dwie bańkowate o takie


ale chyba w mesie da rade używać różnych na końcówce, kiedyś coś mi mignęło na forum

[gkoz]

Nie, możesz użyć kompletu EL34 albo 6L6, bo masz przełącznik BIASu. Jednak jak chcesz się obyć bez wizyty w serwisie musisz kupić lampy mesy z odpowiedniej serii.
Co do tych lamp nie do kompletu, to są to lampy prostownika i nic z tego powodu się nie powinno dziać.

Jeszcze jedno, czy aby na pewno w transformatorze bolec po stronie europejskiej wtyczki jest połączony z tym przy amerykańskim gnieździe?

[Drevniak]

jest

a na trafie na topie nie powinno coś być dolutowane? chyba zainwestuje w elektronika żeby mi to obejrzał

[Bash]

Trafo wygląda normalnie. Jedno uzwojenie do jednego gniazdka szeregowo z bezpiecznikiem, drugie do drugiego, trzeci bolec w jednym i w drugim połączone ze sobą kablem ochronnym i (jeśli obudowa jest metalowa) z obudową.
Talerzyk mocujący nie musi być podłączony do masy.

[Stivo2005]

Nie wiedziałem, że w MESA jest toroid, człowiek wciąż się uczy

[Zomballo]

Eee to jest autotrafo do zmiany 220->110

[Stivo2005]

Faktycznie, źle spojrzałem czasem trzeba mniej pić