Wiesz, my się tutaj w większości opieramy na "widziałem, grałem, miałem" a nie "słyszałem" więc szczerze mówiąc po mnie spływa czyjaś zasłyszana opinia. Dobry przykład - jakieś 3-4 lata temu krążyła opinia że w flejmach z gryfów robią się banany. Miałem kilka flejmów, trzy razy więcej macałem (z różnych lat produkcji, generalnie z kazdego roku od 2002 do teraz) i w żadnym nie było potwierdzenia ww zarzutu.
Jednak problemem z potwierdzeniem tego może powodować fakt, że mało kto zamawia exg7, które kosztuje obecnie 1600 nowe, a podrasowaną używkę możesz wyrwać za 700-1000 pln. No i w przypadku uzywanego wiosła masz ten spokój, że jest rozegrana i co się miało źle dziać z drewnem, to najprawdopodobniej juz by się stało, więc możesz spać spokojnie.
Nie chcę Ci truć o wyższości używanego instrumentu nad nowym, bo to Twoja kasa i robisz z nią co chcesz. Ja bym sie po prostu zastanowił, czy nie kupić za 1600 nawet dwóch używek, bo dlaczego by nie

Albo jednego wiosła i resztę wydac na peryferia, bo tu zawsze znajdzie się coś do kupienia
A za 2,500 masz naprawdę sporo lepszych wioseł. EXG-7 to budżetówka. Dobrze zrobiona, nie najgorzej brzmiąca, ale w dalszym ciągu nie ma rewelacji. Ja to wiosło kupiłem jako treningowe do domu, ew na próby, dałem śmieszny pieniądz (730 z przesyłką) a w gitarze mam 2xDiMarzio, straplocki, klucze Schalera i futerał w bdb stanie. Przemyśl to jeszcze...