Poprzedniej gitary nawet nie zdążyłem Wam pokazać, bo jakoś tak wyszło.
(jak ktoś chce nadrobić, to:
https://picasaweb.google.com/jacek.brzezicki/IbanezIceman#)
Naszedł mnie jednak niesamowity GAS. Tak niesamowity, że zacząłem namiętnie po kilka godzin przeglądać ebay i stało się znalazłem... Kilka ustaleń, mała pożyczka, licytacja no i jest. Ustrzelona. Później 2 tygodnie czekania i w końcu dotarła.
O to:
Tniemy, jest rączka!
No to zanim konkrety, to specka:
korpus: mahoń
top: klon
szyjka: mahoń (NTB)
podstrunnica: heban
menzura: 25,5
pickupy: SH-12, SH-2
elektronika: 3 way, 1x tone, 1x volume
most: TOM STB
No i jużżżżżżżżżżż:
Śliczniutki topik, prawie idealnie dopasowany, ale spełnia moje wymagania.
Binding już lekko żółty, nadaje gitarze szlachetności
Fajowy heban na podstrunnicy i dalej binding:
Główka bez kija hokejowego, jak to powiedział
dex(mi też dużo bardziej leży niż klasyczna Jacksonowa):
Jeszcze raz topik:
I tu najdziwniejsza sprawa gitary, odbity numer seryjny. Pewnie będą problemy ze sprzedażą, ale mam to w dupie. Doszły mnie słuchy, że takie coś się zdarza w Jacksonach, może ktoś mnie oświeci?
A tu bardziej artystycznie:
No i z koreańską kuzynką:
Pierwsze wrażenia mega pozytywne. Bardzo dobrze leży mi w łapie, leciutkie to (w końcu seria lightweight) i cieniutkie. Tego mi właśnie brakowało w Ibanezie. Brzmieniowo na razie nie ocenie, bo po pierwsze cienkie struny, po drugie za wysoko nastrojone, po trzecie musiałbym z nią jechać na salkę, a to dopiero w sobotę. Jednak, wydaje mi się że SH-12 jest za mało selektywny w sensie wybrzmiewania strun. Po prostu zlewają się na dużych gainach, co mi osobiście przeszkadza. Wrzucę tam albo klasyczne SH-4, SH-2, albo Blackouty? Nie wiem :]
Co tam jeszcze, poprzedni właściciel nie dbał o nią za bardzo, także w końcu ktoś się nią zaopiekuje
No tyle chyba
Cieszcie się ze mną