Witam wszystkich!
Po długich poszukiwaniach wiosła, które brzmieniowo i wykonawczo zadowoliłoby mnie na tyle by wybulić za nie sporą sumkę znalazłem tytułowego patyka.
I nabyłem go od Pana Wielo po wizycie i oblukaniu wiosła, które mimo roku użytkowania wygląda jak z półki sklepowej zdjęte (oczywiście w takim lepszym sklepie bo nawet folia z płytek nie była zdjęta
).
NGD miałem zrobić dużo wcześniej, jak to mnie Musza upomniał gdy napomknąłem o zakupie w poście Andyego gdy zdecydował się pozbyć swojego RG2228.
Niby był weekend ale jakoś się nie złożyło by coś nabazgrać. Foty wrzucę jutro po południu najpewniej, najpierw napiszę o wrażeniach.
Pierwsza rzecz to gryf, na początku moje obawy jednak były dużo większe, że to będe musial się przestawiać niewiadomo ile itd. no ale wcześniejszy zakup wiosła siedmiostrunowego wpłynął na to, że proces asymilacji z taką grubą dechą nie trwał długo.
Początkowo, zwłaszcza przy graniu standardów jazzowych (fuck yes, na ósemce kurna flak!) trochę ten gryf mnie dezorientował ale była to raczej kwestia przyzwyczajenia do łapania prymy na "przedostatniej" strunie, bo samemu w sobie gryfowi nic zarzucić nie mogę.
Gryf jest na prawdę fest wygodny, niby szeroki ale za to mega płaski jak to w Ibanezach i mogę rzec nawet, że wygodniejszy niż wizard III w mojej siódemce, no ale może to efekt placebo albo kwestia tego, że to japońskie wiosło a nie indonezja.
Brzmienie EMG mega zawodowe, jedyne czego mi brak to rozłączne cewki które mam w swoich dimarzio w siódemce, nie idzie wyciągnąć takiego cleana do jakiego przywykłem, lekko szklistego, pełnego i głębokiego (tak to bym przynajmniej opisał). Nie mniej jednak clean jest sterylny i całkiem zacny, jak się skręci potek od tonu to całkiem fajnie bangla na graniu standardów jazzowych i opinia, że nadaję się (no może nie do końca bo to nie to samo co hollow body czy inne jazzowe wiosełka) do grania jazzu, jest całkiem prawdziwa.
Co do kanału przesterowanego, nie mam pytań, z resztą pewnie jak i każdy z was, wiecie jakie jest EMG
Ogrywałem to na moim HD147 (na tym fakt, wszystko zabrzmi dobrze), ogrywałem też na Randallu RH100 ,straszne gówno i trochę się dławił ten sprzęcior, ale i tak było całkiem fest, pickupy mają w chuj mocny sygnał wyjściowy i bardzo fajnie banglają. Ogrywałem to wiosło również na Marshallu czterokanałowym JVM 410H, zarówno na cleanie i przesterowanym kanale. Jest bardzo zacnie aczkolwiek wzmak ten wydaje się nieco zbyt oldschoolowy jak na ósemkę, mimo to na cleanie było tip top, na przesterowanym sprzęga skurwiel no ale to raczej nie kwestia wiosła. Oceniając samo brzmienie jest zajebiste i nasycone, reasumując - mięcho.
Gitka całkiem głośna z dechy. Co jeszcze ważne dla mnie, jako, że jestem estetą. Gitara rozpierdala wizualnie, budzi respekt i jest monstrualnie piękna. Kejs dodawany w zestawie jest (mam wrażenie) nieco cięższy od standardowych kejsów no ale trzeba przyznać, bardzo dobrze wykonany. (to takie info jakby ktoś chciał takie wiosełko kupować).
Foty jutro postaram się wrzucić, co do samego brzmienia to być może niedlugo wypuścimy materiał to będzie calościowo do odsluchania, bo w 100% będę używał tej gity podczas sesji.
Jeśli nagrania się odwleką to być może wrzucę coś innego ale nie gwarantuję ;d