Jakiś czas temu stwierdziłem, że czas na zmianę sprzętu. Nieco doświadczeń i szybki research nie pozostawiał wątpliwości: mam albo dać sobie spokój z graniem albo dozbierać i kupić lampę - tertium non datur Po przeczytaniu dziesiątków testów i opinii, wysłuchaniu gigabajtów próbek oraz ograniu kilku (niezbyt wielu) „topowych” wzmacniaczy krąg poszukiwań został zawężony. Ma być head + paczka…
Po nałożeniu na to wszystko filtrów pod nazwą: jakość, finanse i ekonomia, logistyka, „wielkość” i „prestiż” scen na których mam na tym grać wyszło, że optymalnym wyborem będzie Bash SH20 i Buzzaro 212 CV30.
Tutaj słowo wyjaśnienia: chociaż gram kilka lat nie przerzuciłem jakichś ogromnych ilości gitarunku. 0,5-1h ogrywania w sklepie nie liczę, bo nie jestem w stanie (poza skrajnymi przypadkami negatywnymi) precyzyjnie określić czy dany sprzęt mi podejdzie i będzie inspirował czy raczej będzie to walka z materią. To za krótko, warunki nie te itd.
Akurat Coin777 wypuszczał Basha więc skorzystałem z okazji i po kilku dniach wzmacniacz był u mnie. Zobaczyłem jak wygląda, pomyślałem chwilę nad designer kolumny, coby ładnie się komponowało i podbiłem do Buzzaro aka TripleXXX. Dogadaliśmy szczegóły transakcji i nie pozostało nic innego jak tylko czekać. W tym czasie SH20 stał sobie w kącie – nie miałem go pod co podpiąć a na jeżdżenie po różnych norach i podłączanie na 20 minut „żeby sprawdzić jak zagada” nie miałem ochoty. Poza tym z wiekiem jestem coraz bardziej cierpliwy
.
Wczoraj jednak przyszła paczka i trzeba było pograć.
Najpierw jednak wrażenia wizualne.
Basha każdy chyba widział, choćby na zdjęciach. Powielam opinię - na żywca prezentuje się lepiej. Zrobiony jest solidnie i ze smakiem. No i jest lekki
Kolumna to kawał dobrej roboty, oględziny potwierdziły precyzję i solidność wykonania – generalnie robi wrażenie!
Brzmienie:
W czasie (cichego) ogrywania na chacie było dobrze. Przester mi podszedł, doceniłem też brzmienie i wygar jaki daje P90. Cały setup nieźle oddaje charakter gitary. Dzisiaj załadowałem wszystkie graty do samochodu, przewiozłem i ustawiłem w salce. Pograłem z 2h z bandem. Było nieco głośniej niż w domu. Brzmienie nadaj git, 20W SH20 spokojnie daje radę. Od pierwszego strzału dało się zauważyć, że kapela brzmi selektywniej i lepiej słychać basistę. Jedyny minus to szumiąca (w porównaniu z praktycznie bezszumową praca bez) pętla Basha. Jednak po pierwsze podobno daje się to jakoś zminimalizować ustawiając odpowiednio (jeszcze nie wiem jak) a po drugie solówki brzmią po prostu zajebiście! W związku z tym, że z efektów używam mało (delay na sola) to kto wie czy nie skoczy się tak, że zostawię wah-wah, ew. dokupię jakiś booster i wywalę fx
Reasumując, jestem bardzo zadowolony z tego jak to gada. Szacuneczek dla obydwu Panów Konstruktorów. Gear spełnił podstawowe zadanie – jak zacząłem grac, to żal było kończyć.
PS. Kolumna ma dzielony tył. Pomyślałem, że może kiedyś pogram coś lżejszego i wtedy zdjęcie jednej dechy doda nieco oddechu. Póki co gram na ustawieniach defaultowych.
Całość wygląda tak: