Nie stroi i jest problem

[purpleman]

hmm... mogły być stare, nie wiem co z technicznego punktu widzenia mogło być nie tak

[Rock]

jedyne co mi do głowy przychodzi to to ze przy zakładaniu owinąłem struną kołek, co spowodowało ze struna się skręciła... ale wątpię, żeby to miało jakieś znaczenie.

[Tolein]

mi też ostatnio nie stoi...

a może kolega kręci nie w tą stronę..?

[Rock]

kolega aż tak tepy nie jest

[Tolein]

cóż, najprostsze rozwiązania często są przełomowe, a w każdym systemie najbardziej zawodnym jest czynnik ludzki.
spróbuj, tak jak radzą starsi koledzy, zmienić struny, jeśli to nic nie da, no to masz zmartwienie...
z głupich rozwiązań - może założyłeś nie te struny..?

[Rock]

ale pisalem już ze załozyłem inne i jest wszystko ok:p dziwi mnie tylko z technicznego punktu widzenia jak to mozliwe ze nie stroiło

[mondomg]

dziwi mnie tylko z technicznego punktu widzenia jak to mozliwe ze nie stroiło

A spróbuj coś takiego nastroić *



*to Twoja wadliwa struna pod mikroskopem

[Guziel]

Ja uzywam 10-52 Ernie Ball. Podoba mi sie ich brzmienie ale czestotliwosc wystepowania wad jest dosc duza.
Co nie mialo miejsca przy DR BTR-10...

[cygan]

dziwi mnie tylko z technicznego punktu widzenia jak to mozliwe ze nie stroiło

Po prostu jakiś skacowany koleś na trzeciej zmianie nie dopilnował swojej roboty.
Może nie zwrócił uwagi na to, że maszyna nawija drut z nieprawidłową prędkością albo nawija go za luźno itp.
A jak jeszcze nie wywaliłeś tych sznurków to załóż je proszę jeszcze raz i napisz czy mają "dzwon" czy są "głuche" albo czy jesteś w stanie obrócić palcami owijkę na rdzeniu.
Jeśli tak to są po prostu za luźno nawiniętę - znaczy się spier...
Każdemu może się zdarzyć, nawet najlepszym ale pisząc "najlepszym" nie mam na myśli DM.
Pzdr!

[Rock]

Właśnie.. ale struna fizycznie wygląda jakby nie miała żadnych wad. Fakt, wiecej DM nie kupię. Jeden komplet mialem 10-46 i bardzo mi sie podobał, ale co to za robota kupować nowy komplet i uzupełniać go przejsciowo starymi bo inaczej nima jak. szkoda 4 dobrych strun

[cygan]

Będziesz miał na zapas
Wada źle nawiniętej struny nie musi być widoczna gołym okiem, ba - zazwyczaj nie jest widoczna.
Wystarczy, że na jakimś odcinku owijka nie przywiera szczelnie do rdzenia i struna nie wyhyla się tak jak powinna stąd problemy ze strojem.

[Leon]

No ja się lekko wpieniłem bo ostatnio jechałem na EB w siódemce (można sklecić ładny komplet 12-74 i nie wydać pół wypłaty ) i trzy sety były okej, a czwarty ma ewidentnie dwie struny martwe :/

[Tolein]

Jak widać panowie z FM dużo musieli przeszkód pokonać na drodze do FM Strings.
Niemniej, dobrze wiedzieć, może się ta wiedza przyda w przyszłości (będzie na co lachony zarywać - majster ov triwia).

Co ciekawe, nie miałem nigdy tego problemu, a kilka zestawów EB już w życiu przerobiłem.

[purpleman]

No ja się lekko wpieniłem bo ostatnio jechałem na EB w siódemce (można sklecić ładny komplet 12-74 i nie wydać pół wypłaty ) i trzy sety były okej, a czwarty ma ewidentnie dwie struny martwe :/

też miałem tak w EB za czasów Music Mana. Wszystkie struny prócz E grały ok, a tamta brzmiała dosłownie jak kołek.

[Guziel]

Doczepię się do tematu.
A moje pytanie brzmi. Czy możliwe jest, nie wiem, złe wykonanie jednej sztuki gitary? Wadliwe w sensie wykonania co w konsekwencji uniemożliwia wyregulowanie menzury. Większość wioseł robiona jest pewnie maszynowo więc cała seria musiałaby być walnięta. Ale czy takie rzeczy się zdarzają?
Pytam bo miałem juz kilka instrumentów i w każdym większe lub mniejsze problemy z regulacją. Ale zawsze do rozwiązania w jakiś sposób, czy to zmiana kompletu strun na inną firmę, bądź skrupulatniejsza regulacja.
I mam na myśli instrumenty ze średniej półki (2000 - 3000zł), takie o których kupujący raczej myśli "w tej powinno juz wszystko cykać jak należy".

[Tolein]

Nie chcę Cię zmartwić, ale to może być związane z nieprawidłowym użytkowaniem i konserwacją, w sumie to głównie konserwacją. Instrumenty czaskane są maszynowo, ale w sumie to wszystko zależy od materiałów. Projekt może być ok, wykonanie w porządku, ale jeśli zawodzi jakiś element, dajmy na to posypie się napinacz, to potem sypie się cały instrument. To samo może być przy jakiejś niewłaściwej pracy drewna. Wielkim specem w tym temacie nie jestem, musiałbyś więc uderzyć do "starszych" kolegów. Taki np. Sinner czy Wró na pewno sporo wiedzą i z chęcią* Ci pomogą, czy to dobrą radą, czy fizycznie.
Niemniej dziwnym mi się wydaje, że jedna struna nagle gubi menzurę, podczas gdy pozostałe na przestrzeni kilku zmian się nie zmieniają (zakładając, że zmiana jest na taki sam set).
Nie wiem jakie masz doświadczenie z instrumentem, może trochę mniej skrupulatnie ją reguluj. Daj jej dzień-dwa, żeby się ułożyło wszystko, zanim zaczniesz męczyć na nowo.

Spoiler

* za kratkę browara

Spoiler

Spoiler

Spoiler

Spoiler

Spoiler

A może kolega po prostu w ambitny sposób chce nabić 20 postów...?

[Guziel]

Dzięki za odpowiedź.
Na myśli miałem raczej nowe gitary, ze sklepu. Używaną kupiłem dopiero teraz ale w tej problemu z menzurą nie ma. Męczyłem sie troche, bo floyd rose, ale w ostatecznym rozrachunku jam jest zwycięzcą. Dwa dni mi to zajęło I może właśnie dlatego wygrałem i do swojej roboty zastrzeżeń nie mam.
Co masz na myśli odnośnie konserwacji? Możesz troszkę rozwinąć?
Z gitarami obcuje od kilkunastu lat, z muzyka generalnie od gówniarza. Ale technicznie nigdy w temat się nie zagłębiałem mimo iż przejadłem kilka sprzętów. U mnie konserwacja kończyła się na czyszczeniu politury, podstrunnicy, progów i strun. Odpowiednimi środkami do tego przeznaczonymi. Pewno jest jeszcze coś czego nie wiem..?