Nie wiem czy powinienem zaczynać nowy temat, bo o zasilaczach do pedalboardu trochę już było, ale nie znalazłem w nich za wiele informacji o interesującym mnie zasilaczu.
Planuje kupić zasilacz do mojego pedalboardu.
Rozważam głównie zasilacz Harley Benton Powerplant. Czyli bardzo tani zasilacz od Thomann'a. 8 wyjść 9V DC (500mA), 1 wyjście 12V DC (500mA) i jedno 12VAC (500mA). To co mnie zachęca do niego to oprócz ceny, wykonanie zewnętrzne i dobre opinie mojego kolegi o młodszym bracie tego zasilacza - HB Powerplant Junior.
Junior jednak się różni tym, że każde wyjście jest separowane. I niestety odpada, gdyż EHX Cathedral reverb wymaga więcej niż 120mA, które ma do zaoferowania Junior. Sprawdzałem i Cathedral nie działa prawidłowo pod Juniorem.
Zastanawiam się, czy brak separacji nie wprowadzi jakiś brumów. Trochę czytałem o pętlach mas, ale chyba nie wszystko do mnie jeszcze dotarło.
W pedalboardzie mam:
1. Przed wzmacniaczem: Ibanez Tube Screamer mini; Boss Super Octave OC-3; Korg pitchblack poly.
2. W pętli: Boss Chorus Ensemble CE-5; Sonic Stomp, EHX Cathedral; (oraz pewnie niedługo Boss RV-5)
Ilość mA na efekt wyszukałem i powinno się zmieścić w sumie 500mA.
Do rozważenia jest też jeden zasilacz od tomanka, który ma 2 sekcje i mógłbym rozdzielić pętlę od reszty.
Zasilacz miałby być montowany w pedaltrainie (a dokładnie rockboardzie)
Jednym zdaniem: Będzie dobrze czy nie?