Hej,
Mam propozycję zamiany mojego komba, ENGLa Screamera, o takiego:
Spoiler W zamian, 1:1 miałbym dostać heada MG Vintage 50, o takiego:
Spoiler To, co wiem o tym headzie: Przełącznik claan/crunch na przesterze boost odpalany z nogi, reverb, pętla efektów, podbicie solo, full opcja(tylko MIDI brakuje). To wzmacniacz na zamówienie Pana Krzysztofa Paula. Podobno ma 2 lata, ale numer seryjny, znowu, podobno - wskazuje, że jest to rocznik 2008.
Wzmak zadbany, grany paręnaście razy na weselach. Do tego footswitch i pokrowiec.
No i panowie mam mętlik w głowie. Potrzebuję wzmaka do grania typu Black Sabbath, czasem jakieś tam kovery DT, ZZ Top, no i własne kawałki utrzymane mniej więcej w hard rocku. W domu, jak nikt nie słucha włączam czasem kanał do strojenia i zapominam o istnieniu przesterów, ale ciiiiii. ENGL sprawuje się bardzo dobrze. Jedyne, czego mi brakuje, to charakteru Marszałków, ale bez tego da się żyć.
Teraz wychodzi moje pytanie. Czy ten wzmak sobie poradzi w takich klimatach podpięty do paczki 2x12 na celestionach g12t-75? Nie ogrywałem do tej pory żadnego MG, dwa na trzy lampiaki, jakie miałem, kupiłem w ciemno i ani razu się nie zawiodłem.
Drugie pytanie - czy duży Vintage 50 brzmi podobnie do mniejszego brata prezentowanego w tym temacie? Tam niżej są próbki youtubowe.
http://forum.sevenstring.pl/sprzedam/(s)-mg-vintage-20/ Rzecz w tym, że te próbki w ogóle mi nie siedzą i jeśli 50W brzmi podobnie, jak na tych próbkach, to nie chcę takiego wzmaka. IMO uszło by tylko po tym higain modzie, ale nie chcę się w to bawić, bo po co mi wzmak, którego z miejsca trzeba modować.
Może komuś się wydawać - po co ten temat. Po prostu chciałbym się upewnić, że nie chce się wymienić, jeśli jest tak, jak podejrzewam.