Po pałowaniu się nad moim nowym wiosłem przyszedł czas na pałowanie się nad starym wiosłem, które przeszło "delikatny" face lifting. Głównym bohaterem tegoż tematu jest mój wysłużony Ibek RG1570. Już dawno miał on iść do żyda, ale że nie chciałem gonić go za psie pieniądze, bo i sentyment jest i ładne pickupy, to postanowiłem zostawić badyla. Jednakowoż w mojej głowie zaświtał pomysł, aby przemalować Japońca na jakiś ciekawy kolorek, bo wcześniej prezentował się tak:
Dylematem był kolor, na jakie wiosło zostanie przemalowane. Pomysłów było multum (od urban camo po grafike Jack'a Daniel'sa włącznie). Niemniej jednak jakiś czas temu trafiłem na gitarę, która totalnie mnie urzekła - być może ktoś odgadnie, cóż to było
W każdym razie Ibek pojechał do lutnika i tutaj pojawił się problem - a co jak pod lakierem będzie jakaś "lipa", sęki czy inny badziew? No więc czekałem na zdjęcie korpusu bez lakieru i pewnego pięknego dnia otrzymałem maila ze stosowną fotografią:
Jak widać na powyższym obrazku drewno nie wykazywało oznak "niedopatrzenia" żółtych, ryżowych rączek, więc pan Krzysztof K. przeszedł do malowania i tak oto dzisiaj odebrałem swoją kochankę w nowych barwach. Poniżej jedna słit focia; więcej będzie, jak i czas się znajdzię