W wolnej chwili między egzaminami skrobnąłem taki tekścik(coby normalna recka była), żeby uzupełnić rzeczy które zostały już o Uberschallu napisane. Są to technikalia, oraz moje odczucia, po dłuższym czasie użytkowania tego hedzika. W sumie większość została już napisana, ale tutaj wszystko jest w jednym tekście, i mam nadzieje we w miarę przystępnej formie. Miłej lektury
Wszystko zaczęło się w 1989r, po tym jak pewien Niemiec opuścił swoją ojczyznę w poszukiwaniu lepszego życia w USA. Nazywał się Bogner…Reinhold Bogner.
I nie było by w tym nazwisku nic nadzwyczajnego gdyby ów człowiek nie był twórcą bezkompromisowych wzmacniaczy, konstrukcyjnie nowatorskich i powalających brzmieniem. Nie możliwe? A jednak!
No dobra, wstęp już za nami, teraz pora na to co gitarzyści lubią najbardziej – czyli na bohatera niniejszego tekstu. Zatem troszkę technikaliów na początek.
Bogner Uberschall to poważnie wyglądający w pełni lampowy wzmacniacz gitarowy, oferujący nam moc 120W na czterech lampach El34 (mamy już pierwszą ciekawą cechę tego wzmacniacza – odejście od popularnych wśród amerykańskich producentów wzmacniaczy - lamp 6l6). W sekcji preampu pracują standardowe lampy 12ax7. Do dyspozycji mamy dwa kanały z pełną podwójną korekcją( panel przedni - Volume, Gain, Bass, Treble, Middle, & Presence) oraz szeregową pętlę efektów buforowaną lampowo. Warto wspomnieć też o światłowodach, dzięki którym na panelu przednim widzimy który kanał jest aktywny, oraz na ciemnej scenie możemy bez problemu zorientować się gdzie jest gałka odpowiedzialna za dany parametr. Dodatkowo z tyłu wzmacniacza znajdują się dwa małe przyciski dające nam możliwość odcięcia pętli lub zmiany kanału(jeżeli nie podłączymy FS kontrolującego kanały oraz włączającego i wyłączającego pętlę). Na panelu tylnim znajduje się też wyjście Line out oraz dwa wyjścia kolumnowe i przełącznik oporności.
To wszystko. Ten wzmacniacz nie jest wybajerzonym kombajnem w stylu Mesy Roadking, czy Mark IV.
Samo nasuwa się pytanie – dlaczego skurczybyk tyle kosztuje(obecnie około 3000$ w Stanach, w Polsce boję się myśleć ile…)?
No i tutaj dopiero zaczyna się zabawa. Ten head łączy w sobie dwa światy, z jednej strony delikatny, nigdy nie łamiący się kanał czysty, z drugiej potężny i masywny kanał przesterowany z szybkim i nie mulącym dołem.
Brzmienie kanału czystego jest wyjątkowe(co nie zdarza się zbyt często w tego typu konstrukcjach), ma w sobie cos z Fendera i Marshalla, zdecydowanie możemy mówić tutaj o czymś nowym a nie na siłę zrobionej kopii. Wszelkiego rodzaju szklaneczki i przejrzyste barwy są w zasięgu naszej ręki w każdej chwili, bez trudu również osiągniemy jazzowe brzmienie. No i ten perkusyjny atak…Jednak To co dla niektórych jest największą zaletą tego kanału, dla innych będzie wadą – nie da się go praktycznie przesterować. Można osiągnąć lekkie „smażenie” jednak natężenie dźwięku jakie produkuje wtedy ten wzmacniacz przewyższa wszystkie możliwe normy bezpieczeństwa. Także jeżeli myślimy o jakimś lekkim kranczu, pozostaje nam posiłkować się kostkami typu overdrive albo distortion.
Kanał przesterowany ma tylko jedno przeznaczenie – metal. Zdecydowanie nowoczesne brzmienie. Potężny dół(z którym nie należy przesadzać) oferuje nam ścianę dźwięku rodem z mesy DR, jednak pozbawioną jej wad. Nie ma ani krzty mułu. Ponad to jest bardzo „szybki” i dynamiczny. Pomimo jego masywności i „agresywności”, nie brakuje mu tez swoistej „miękkości.” Ma zdecydowanie amerykański charakter, jednak z brytyjską nutka. Znowu jest to coś innego, krótko mówiąc - nowa jakość. Jednak i tutaj możemy dopatrzeć się wad. Niezależnie od tego jak ustawiona jest gałka gain mamy „rzeźnie”. Na tym wzmacniaczu lekkiego rocka się nie pogra. Nie po to zresztą został stworzony.
W kapeli Uberschall przebija się wzorowo(polecam do niego kolumnę Marshalla 1960BV lub inne z V30, nie polecam za to Engla na V60). Jak do tej pory jest to wzmacniacz z którego jestem najbardziej zadowolony ze wszystkich które miałem i jeżeli nie zmusi mnie do tego sytuacja finansowa, nie planuje jego zmiany na cokolwiek innego
No chyba że mi coś nagle odbije, albo dostanę udaru mózgu
Cechy które sprawiają że ta konstrukcja odznacza się w śród innych hi-gainów dla jednych będą błogosławieństwem i kresem poszukiwań, dla innych z powodu malej różnorodności brzmień – będą nie do przyjęcia.
Postaram się niebawem uzupełnić tekst fotkami zrobionymi na sali prób, ponieważ zdjęcia z mojej galerii są już wyeksploatowane.
Galeria przeniesiona - przeszukaj album użytkownika Radek+M Galeria przeniesiona - przeszukaj album użytkownika Radek+M Galeria przeniesiona - przeszukaj album użytkownika Radek+MDobra, tymczasowe foty pogladowe
sa juz w innym temacie, ale sami chcieliscie
reszte dorobie jak w koncu uda mi sie dotrzec na sale prob(kurde, ktos wie, czemu mi sie tak wszystko rozjezdza? robie odstepy i w edicie jest pieknie ladnie, a normalnie jakas dupa)