Jakiś kabaret miał się taki skecz jak to rozmawia dwóch znajomych:
- Wiesz, nie jesteś mile widziany w naszym domu.
- Ale czemu?
- Po ostatniej twojej wizycie zginęło nam sto złotych. Myśleliśmy, że je ukradłeś.
- No ale przecież później je znaleźliście...
- No tak, ale niesmak pozostał.
Tak mi się jakoś skojarzyło...