Banshee przede wszystkim nie jest tak zabawkowe w feelingu.
Zabawkowe-niezabawkowe, ta gitara po prostu taka jest, jeśli chcesz RG 2.0 to bierz Banshee, jak chcesz czegoś innego, to DKA jest super.
Nie wiem, nie solówkuję za dużo, bo nie umiem i nie lubię, czasem jakieś tappingi zrobię wyżej i problemu żadnego nie mam. Paru kolegów lepszych w tym temacie grało i nie skomentowało tego łączenia w żaden sposób.
Post wyżej doradza ci najlepiej - przestań patrzeć na specki i inne nerdowskie pierdoły. Gitara przede wszystkim ma ci dawać radość. Jak mocno chcesz jakiś model i nie masz podejrzeń, że gryf jest zrobiony z nogi od krzesła, a progi z drutu na siatkę ogrodzeniową, to kupuj i nara.
DKA7 jest zaprzeczeniem wszystkich moich wcześniejszych przyzwyczajeń i doświadczeń, kupiłem impulsywnie nówkę, bo mi się w cholerę podobała i mam ją już kilka lat i nie mam zamiaru się z nią rozstawać w najbliższej przyszłości (chyba, że wpadnie jakiś b.d. deal).