Witajcie,
dziś umieszczam NGD gitary, o której śniłem jeszcze w liceum, a był to bardzo dawno temu. Wtedy jako biedny cebularz nie miałem funduszy by kupić sobie instrument z tak wysokiej póki, koniec końców wylądowałem z Ibanezem RG170DX, który spełniał moje ówczesne wymagania, ale GAS gdzieś tam w ukryciu się dalej tlił. Mijały lata, stopniowo gust się zmienił, zamiast wyścigówek z listewkami zamiast gryfów, zaczęły mnie jarać bardziej klasyczne i "toporne" wiosła, byłem przekonany, że jestem wyleczony... jakże się myliłem
kiedy zobaczyłem okazję na FB, nie wahałem się, zagadałem i tak oto dwa dni temu wiosło wylądowało u mnie. Jestem bardzo zadowolony
choć nie ukrywam, że na dniach wiosło pójdzie na sprzedaż (a jak ktoś chce, to można się już ze mną ugadywać, bo cena będzie bardzo dobra), z racji tego, że jak to GAS, mija gdy się dostaje to co się chciało
Wiosło to profeska, nie miałem za wielu Ibków w łapie, ale leży mi manualnie lepiej niż RG620QM czy RG680, o brzmieniu się nie będę wypowiadał, pipaki można zmienić, ale jak kogoś to interere to wiosło jest bardzo głośne z dechy i wybrzmiewa dość równym pasmem, co mnie dziwi, bo to przecież z Ibanez...
Gitarka jest z 2001 roku, FujiGen. W zasadzie to prawie stockowy instrument z tamtego okresu, posiada jedynie wymieniony przetwornik pod mostkiem na DiMarzio DP158 Evolution (czyli neckowy), który nie żyletuje tego wiosła, a daje raczej dość spory dół, który sprawia, że wiosło brzmi nieco bardziej klasycznie i dość potężnie. Fajnym smaczkiem jest jedna dolna część klonowa gryfu, tzn jest ładnie zaznaczony na niej flame
Gitara ma też mały dynks widoczny na ostatnim zdjęciu, natomiast jest to tak zrobione, że kompletnie nie przeszkadza, mało tego, jest tak małe, że w sumie, dziwię się, że ktoś to jeszcze chciał kleić, ale skoro skleił, to chwała mu za to, bo ja nie muszę
Koniec końców, super sprzęt, świetny instrument, szkoda, że spóźniłem się o jakieś 12 lat...