Spoiler Chwila minęła od czasu kiedy przywiozłem to VHT, ale nie chciałem pisać tego "na gorąco", chciałem go też ograć na dedykowanej kolumnie. Przez tydzień czasu ogrywałem go na Ubercabie, więc mogę napisać co nieco więcej o tym połączeniu. Na wstępie chciałbym nadmienić, że ostatnio trochę odwróciły mi się priorytety w brzmieniu, a może w końcu znalazły się na swoim miejscu, sam nie wiem jak to rozpatrywać. W każdym bądź razie odkryłem sobie od dawna skrywaną żyłkę Marshallowca! W tym miejscu stają mi przed oczami słowa Zorrastego (pozdrawiam!), który to gdzieś napisał, że tak naprawdę szuka ładniej opakowanej 800. Zorro, możesz mnie wpisać na tą listę
Wracając jednak do sprawy, dostałem to czego poszukiwałem, a mianowicie klarowność, dużo klarowności. Ten wzmak jest naprawdę taki jak stara się go opisać Steven Fryette, jest jak instrument. Przez ten tydzień wykręciłem sporo fajnych brzmień, jednak finalnie zostałem przy dwóch. Czerwony kanał do (black) metalu, a pomarańczowy do Stonera
i rzewnych solówek w kawałkach o miłości. YYY tak... No chuj tam
Sig:X w przeciwieństwie do posiadanego przeze mnie Uber
schallanakurwiacza, jest uniwersalny - od Mayera po Slayera, co w tym momencie jest mi bardzo na rękę, bo chodzi mi po głowie, żeby może dla odmiany pograć jakieś delikatesy/starocie.
Ale...
Spoiler Kurwa, znowu nie zgadzają się loga
Właśnie ograłem go na dedykowanej paczce
Jest zupełnie inaczej niż na Ubercabie, co zresztą jest chyba oczywiste. Paczka Frajeta jest dużo bardziej jaśniejsza i dodaje do brzmienia coś takiego, że szatanić można i na pomarańczowym kanale, co na Ubercabie jest trudne. Muszę pozbyć się trochę basu z brzmienia, czyli wykombinować jak mają się do siebie pokrętła Bass, Presence i Depth. Muszę pograć więcej, dopiszę coś tu za jakiś czas. Szkoda, że nie mam już kapeli :[
Próbki będą, a może i nie będą, jak odnajdę kabel to cos wrzucę.
Spoiler Aha! I jeszcze fotka rodzinna