Też korzystałem z LPD8 do sterowania, mega stabilny, wygodny i kompaktowy kontroler. Dodatkowo można tym sterować też proporcjami w odsłuchach (z resztą wszystkim można tym sterować... )
Uwagę zwróciłbym też na sam DAW. Wiadomo, że każdy z nas ma Cubasy, Pro Toolsy i inne Reapery oryginalne, bo naprawdę stabilność na live może być zagwarantowana tylko i wyłącznie na wersjach legalnych. Piraty potrafią zachować się totalnie różnie i wypieprzyć komunikat w stylu "Catastrophic failure. World will end in 3... 2... 1...".
LPD8 jako sam pad jest średni, ale na scenie z jednego powodu niema sobie równych - jak wciśniesz to jesteś pewny, że wcisłeś - bo się zaświeci. Baaardzo przydatne.
Każdy z nas ma co najmniej jednego walającego się Cubase LE gdzieś w pudełkach po gratach
W zupełności wystarcza.
Donnie, w momencie gdy wchodzicie instrumentami do interfejsu, to rozumiem, że one przez DAW przechodzą? Czy nie zauważacie z tego tytułu latencji? Próbowaliście może zapinać jakieś wtyczki(chodzi mi o takie podstawowe, typu kompresory, eq, ew. delaye, reverby, nic zabierającego dużo pamięci, cpu), jeśli tak czy to spowalniało pracę?
Do tej pory tak nie robiliśmy, dopiero wchodzimy w etap testów. Wcześniej z kompa leciały tylko podkłady + click na monitory.
Co do samej latencji - o to się nie boje. Mój komp (2,2GHz, 8Gb RAM) ciągnie ponad 30 ścieżkowe projekty, wirtualne instrumenty itp. przy 10-12ms. Pozatym raz zdeklarowanej latencji komp się trzyma.
Od tego sezonu planuje rozszerzyć rolę kompa na:
1. Podkłady - zgrane do wave.
2. Gitara, Bas i Stopa wchodzi niezależnie od FOHa w interfejs i leci na odsłuchy. Wtyki zapięte, żeby to jakoś rozsądnie brzmiało w odsłuchach. Gitara z drugiego wyjścia multi zapiętego w pętli. Stopa Y-grek z mikrofonu dostarczonego od ekipy nagłaśniającej. Bas linia.
3. 2,3 sygnały monitorowe. Ja mam bezprzewodowy, bębniarz po kablu. Monitory douszne.
4. Mikrofon wokalowy wchodzi w interfejs, tu wtyki, automatyka, wszystko zaprogramowane pod numery. Wychodzi na FOH i nasze monitory.
5. Automatyka presetów multiefektów (tutaj muszę niestety wykorzystać MIDI over USB). Kanały wzmaka sterowane przez MIDI. Pedalboard przede mną w razie awarii.
Będę relacjonował po przeprowadzeniu głębszych testów.
Aha. W wielu poradach odnośnie grania z lapka na scenie, rekomendowane są dyski SSD, ze względu na negatywny wpływ wibracji na działanie dysku talerzowego. Jak taki zakupiłem z innego powodu - dużo (!!!!!) lepszą wydajność w DAWie. Większość gigów zagrałem jednak na zwykłym i nic się nie stało.