Lordzie - mnie też "Alicja" nie podeszła. Owszem, jest mocno halucynogenny klimat, mega kocur w wykonaniu Jana Peszka, ale... co poza tym?
A "Hydrozagadkę" wpisuję sobie na listę filmów i seriali pt. "40 lat temu było zajebiście śmieszne, dzisiaj jest bez sensu", zaraz po szczytowym osiągnięciu polskiego debilizmu tamtych lat, czyli serialu "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa". Jak to oglądam to się zastanawiam, co tacy aktorzy robili w takiej szmirze... A teraz możecie się ze mną nie zgadzać