7/10
nie, 10
Ja ten film oglądałem pod hasłem "hamerykancka wersyja dnia świra" i dlatego też np. ten obraz 10 dostaćby nie mógłby. No i jest zwyczajnie nudny miejscamy.
Oglądałem jakoś tak ojstatnio Incepcyję - imo lepsie toto od Matrixa. Ale to tylko ja.
Tytusa muszę obczajić znów, bo oglądałem w młodości i nic nie zrozumiałem, nic nie wyniosłem i nic nie pamiętam.
Ed: A i ten, no, Maszynistę oglądnąłem, czy jak to tam zwał, co prawda w jakości niezadowalającej, ale poprawię się z tym również.
Generalnie wyszedłem z saly proyekcyjnej z takim zlasowanym muskiem, że szkoda gadać, joł!