W końcu dorwałem fuchę, przy której nie wypruje sobie żył żeby zarobić na flaszkę wódki, do tego nieźle się bawiłem na wczorajszym jammie mimo, że średnio sobie w takich sytuacjach radzę, i to co wyczyniałem prędzej zasługiwało na uśmiech politowania niż oklaski.