Wyobrażacie to sobie? Śpię spokojnie, idę do fajnej roboty, wracam i siadam do super komputera(a spędzam przed monitorem całość wolnego czasu w domu), od czasu do czasu pogrywam na sprzęcie który mnie 100% satysfakcjonuje brzmieniem, a na koniec dnia kładę się spać. To chyba sen.
Jedyny na forum, któremu Perfect Day się spełnił! (?)
Nikt - przezacny temat! Siać wkurw, to nie sztuka!

Wujek
właśnie wczoraj 
się rozejrzał po życiu i stwierdził co następuje:
miniony rok była jakaś taka mega-siara, a ostatnio jakoś tak wreszcie dobrze się dzieje. Synek rośnie i przebywanie z nim daje mi tyle radochy (Jamezz - jak on teraz gada!), z Żoną dobrze nam się układa. W kapeli dobrze, miesiąc temu w Świeciu III miejsce na 45 kapel (pozdro jeszcze raz dla Maślaka i wszystkich SS-manów, którzy tam byli!). W samochodzie zniknął taki dziwny smrodek - wystarczyło wyozonować kabinę i instalację przy wymianie klimy. Wczoraj podłączyli mi cyfrową kablówkę z HD i netem 8MB i wszystko śmiga jak szalone. W dodatku jest promo i jeszcze przez 4 miechy będę płacił pół ceny, a 2 lata męczyłem się z takim obrazem z innej kablówki, że lepiej szło z drucika jako anteny, aż wreszcie skończyła się umowa.
Zapowiada się pierwszy od 13 lat dwutygodniowy urlop!...A brzmienie rigu zadowala mnie w prawie 100%

Globalnie dobrze wreszcie na duchu, daj Panie Boże jeszcze pracę dla Żonki!
