Również dałem wysoko (10/10), ale na dziś chyba tez 8/10

Za to kolejny kwiatek (dosłownie) kina kobijecego:
Kwiat pustyni (Desert Flower), 2009

Co tu gadać: chcecie wzruszyć połowicę oraz dodać sobie w jej oczach - zapodawajcie!
Daje to to do myślenia: może i jestem nic nie znaczącym nikim w jakiejś lepiance bez wifi, a nawet gsm

, ale to nie znaczy, że nie przyjdzie mi kiedyś zmienić świat... Film, wg mojej Żony, podobno całkiem dobry na tle książki. I też - jak pozycja, którą zapodałem wcześniej - oparte na faktach i prawdziwych ludziach. Takie lubiem najbardziej.
Z ręką w..., to znaczy na sercu
7/10 






Już deko za dużo tych ukłonów w stronę pań, obiecuję, że teraz przez miesiąc tylko oglądam Transformersy, Ajronmeny i gay porn!