Piątek wieczór. Mąż oświadcza żonie, że idzie na piwo z kumplami bo weekend, bo ma ochotę nayebać się w gronie znajomych itd. Jak powiedział tak zrobił i wrócił potwornie późno kompletnie zalany. hałasował, przewrócił co nie co w mieszkaniu i na koniec rzucił się na łóżko w którym usiłowała spać jego żoneczka. Ta postanowiła odegrać się i wetknęła mu w dupę prezerwatywę z mydłem w środku i poszła spać.
Nazajutrz wraca z pracy, zastaje męża na kanapie jak ogląda mecz i pyta go: no i jak wypad z kolegami? fajnie było??
Mąż zakrywa twarz rękami i drze się: KOLEGAMI? JA JUŻ NIE MAM KOLEGÓW!
najlepszy efekt jest jak się to opowiada na żywo