
Jasona Stathama ciag dalszy. Myslalem, ze w Transporterach fabula byla nieistotna, ale sie mylilem-tutaj nikt nawet nie udaje, ze ona miala miec sens. Chodzi tylko o to, zeby wypelnic czyms przerwy miedzy wyscigami i zeby Statham mogl zagrac kogos raczej dobrego. Same poscigi zas, coz, sprawnie zrobione, ale ogolnie mnie nie kreca. Zdecydowanie fajniejsze byly te z Transportera, przynajmniej udawaly realizm no i byly w nich samochody a nie czołgi. Zdecydowanie można sobie darować

Angeliny Jolie fanem nie jestem, ale film tragiczny nie był. Fabuła bzdurna, ale strzelaniny efekciarskie, wiec celem zrelaksowania dalo sie obejrzec.