Unthinkable
Są takie filmy, które oglądane na laptopie w południe, z przerwami na sranie i spotkanie z listonoszem - nie ruszają. Ten obczailim w nocy, pełne skupienie - i powiem Wam, że naprawdę dawno w kinie pikawka mi nie chodziła jak tu, w pewnym momencie. (No, kiedyś miałem napierdalać jednego pijanego osła, ale to się nie liczy

)
Film pozostawia może pewien niedosyt, ale ogląda się świetnie.
7, w porywach do
9/10, w ramach gatunku.
* * *
A ten - choć totalnie inny temat - nie mniej rusza, ba! siada na bani, a sceny krążą w wyobraźni.
Nic Wam nie powiem, po prostu:
9/10. W sumie
10/10, bo czegóż mu brakuje?
Boys Don't Cry