Uuu normalnie jesteśmy podejrzani o mataczenie

Po pierwsze ja w życiu nie śliniłem się na Studio, bo jak Harv słusznie zauważył, miałem go okazję ograć dopiero w ten weekend.
Do ogrywania mieliśmy gitary:
B.C. Rich JRV
PAS Harvester
Kania JP
Ibanez S2020x
Gibson Flying V
Epiphone Prophecy LP (nie kojarzę który)
Schecter Hellraiser
Piece:
MG Vintage 20 (Harva)
MG Vintage 30 (ex-Budzana, teraz mój)
Bash Sidewinder MKIV+
No i bohatera dnia

Paczka Marshall 1960 straight. I mówcie se co kurwa chcecie - w życiu nie słyszałem żeby ta paka coś zamuliła (wersja na Celkach GT). Clean w studio jest fajny, ładnie się kranczuje. Chociaż piezo w Sce i split humba w moim JP brzmiały mało wyraziście (tym piezo można sobie krzywdę zrobić jak piec jest jasny). Ale przester ma charakterystykę gruboziarnistego papieru ściernego, jest mało elastyczny (od stanu "zadużogainu" do stanu "gdziejestmojadynami
ka" bez stanów przejściowych). No i to dudnienie. Momentami bałem się że mi rzeczy pospadają z półek. Srsly.
Co do wykończenia nie zgadzam się z Dexem - IMO jest ładniutkie, chociaż opisy powinny być większe, bo ta czcionka jest mało czytelna (zwłaszcza na footswitchu).
Bardzo podoba mi się reply Szymona: (po drugie) Wzmak nie jest przebasowany, generalnie jest jasny. W takim razie podesłałeś nam przez pomyłkę inny amp mate

Dla mnie podsumowanie jest proste: MG FTW!
