Autor Wątek: Co z tym spiskiem? Najbardziej trendy teorie konspiracyjne.  (Przeczytany 92407 razy)

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
O incydencie z Tunguskiej czytałem pierwszy raz ponad 20 lat temu. Teoria o próbach nuklearnych Rosjan w 1908 roku została wymyślona przez samych Rosjan, tęskniących za dawną mrzonką mocarstwowości i "postępowości" Matuszki.
Oprócz dwóch gigantów: Mendelejew (układ okresowy) i  Łomonosow ("ojciec chrzestny" napędu rakietowego), żyjących zresztą w innej epoce, Rosja nie posiadała odpowiedniego potencjału intelektualnego do tak zaawansowanych eksperymentów.

Mówimy tu o kraju, który przed chwilą wziął w dupę od "dzikich" Japończyków pod Cuszimą, wstrząsanym gigantycznymi niepokojami społecznymi (rewolucja 1905r.), które za dekadę przybiorą masową formę zakończoną fajtnięciem całego systemu, z przestarzałą niewydolną gospodarką, bez jakiejkolwiek infrastruktury, elektryczności, dróg, szyn etc. Technologia jądrowa jest jeszcze DZIŚ niedostępna dla większości rozwiniętych krajów, z różnych przyczyn, a sam ZSRR wykradł ją po prostu Amerykanom pod koniec wojny. Tak więc teoria WYSOCE NIEPRAWDOPODOBNA.

Najbardziej przekonującą mnie hipotezą jest ta o wejściu w atmosferę ziemską sporego meteorytu pod bardzo ostrym kątem, co spowodowało gigantyczną falę uderzeniową (powalona tundra na powierzchni kilku tysięcy km/2) a na końcu eksplozję ciała, która wytworzyła olbrzymią (ok. 15000 stopni C) temperaturę stapiając piasek i różne pierwiastki  w ziemi, co tłumaczyłoby powstanie bardzo rzadkich minerałów i związków. Eksplozja tłumaczyłaby również brak krateru poimpaktowego. Miejmy w pamięci fakt, że obiekt wielkości piłki do tenisa, w zależności od kąta wejścia w atmosferę, potrafi wytworzyć energię równą energii małej bomby atomowej (sic!).

Mnie to o wiele bardziej przekonuje, niż teoria o niezwykle zaawansowanej cywilizacji technicznej Rosji na początku XX wieku ;)