Nep - gdzieś niedawno czytałem o Tunguzce (w jakimś szanowanym popularnonaukowym piśmie, w każdym razie nie był to "Fakt"
*), że ponoć to było jądro komety albo coś podobnego - po tym nie zostają ślady tak jak po meteorycie.
Chociaż teoria o bombie... Jakby to było ze 20-30 lat później to byłbym skłonny uwierzyć, ale w 1908? Wtedy strach było się zbliżać do działającego silnika spalinowego
Co nie znaczy że teoria nie jest ciekawa
* Chyba w "Wyborczej"** był przedruk z "National Geographic" ale głowy nie dam nadal...
** zaraz będzie że to wszystko wina Żydów