Nie boj sie, nie sprawiasz wrazenia na tyle dobrego psychoanalityka, zebym sie przejmowal
Wracajac do tematu, to kiedys budzilem sie od snow typu...ide sobie swoim korytarzem i nagle z futryny drzwi zaczyna zwisac jakas postac blizej nieokreslona... A teraz to sa takie strasznie przyziemne sprawy, zero duchow, no moze pomijajac tego trupa, ktory mowil.
Moge przytoczyc historie mojej mamy i wujka, ktorzy byli kiedys na wakacjach pod namiotem w lasach niedaleko Szczecina. Napotkali jakiegos dziwnego osobnika, ktory ponoc byl bardzo duzy i ryczal... Podobno wyskoczyl do nich gdzies w ciemnosci (moj wujek ma taka fantazje ze lubi chodzic w dziwne miejsca w nocy i robic niebezpieczne rzeczy), wydal przerazajacy dzwiek i uciekl. Nadal watpie, czy to byla prawda
No ale jestem juz duzym chlopcem, a mama nadal to potwierdza, wieeec....