Wróbel (jak go znam to umiejętnie, ale celowo) napalił na siebie Junię - BTW klasycznymi/skutecznymi metodami, m.in. na rzewną piosenkę na gitarze i humor
Akurat Junię niechcący napaliłem na piosenkę skoczną i to w dość rozbudowanej orkiestracji. Ale co do ogólnej zasady - tak, to działa zawsze:)
A pod względem poczucia humoru, to według Głównego Urzędu Statystycznego zajmuję 457 736 miejsce w Warszawie. Odpowiedzcie więc sobie sami ile ja mogę tym "humorem" zdziałać. Po wtóre prywatnie jestem nudny i ponury.
A co do głównego wątku - to mnie ostatnio rozczuliło:
http://senorlopezd.tripod.com/