bylo tego troche.
pare akcji z wiertarka, zlamany (a wlasciwie pekniety) korpus, nie pamietam juz ile zbednych i bezsensownych modyfikacji w elektronice.
najgorsza akcja jednak jaka - aczkolwiek nie z wlasnej woli - zaliczylem byla kopia charvela model 4 Witkowskiego.
oczywiscie lewa, stara i piekna, naprawde, takiego palisandru jaki byl tam na podstrunnicy to ciezko szukac.
no ale niestety, jakis mundry postanowil wkleic neck - i chuj bombki szczelil.