Spoko - chciałeś dobrze, wyszło jak zwykle
Powodem takich szokujących doniesień jest
błędna korelacja wydarzeń. Na 200 zbitych u mnie szklanek i 870 razy "staniętym" zegarku nic się nikomu nie stało. Natomiast, jak umarł mój kumpel niedawno, doszukiwałem się znaków, palców bożych i anielskich oddechów w każdym skrzypnięciu drzwi, wykrzaczeniu laptopa, huknięciu sowy i wyciu psa sąsiada (który to debil wyje regularnie codziennie i nic się kurwa nie dzieje, bo ten kundel chuj wyczuwa, a nie moce nadprzyrodzone). To tylko przemożna chęć racjonalizacji nieodwracalnych zjawisk, których nie chcemy aby nastąpiły. Spoko, też tak mam gdy stoję naprzeciw absolutu.