Może nie tyle zszokowało, co rozjebało:
byłem świadkiem rozmowy pary ludzi po 50tce, konkretnie w szatni na polibudzie: "...bo wie pani, nie można tak bezczynnie stać, bo nas te masony i żydzi całkiem sponiewierają [do tego zdążyłem się przyzwyczaić, bo takie teksty to u nas standard, ale...]. Pani, co to sie teraz dzieje:
te pedały, single - kiedyś tego nie było."
