Z PASem kontaktowałem się jeszcze na jesieni w podobnej sprawie i już wtedy spytałem o dorobienie gryfu, i cena była właśnie w okolicach tysiaka. Kolasiński (mam go niedaleko) nie robi. Foksowicz (10 minut ode mnie) rzucił cenę z sufitu, ale jeszcze go męczę
Z Langowskim nie kontaktowałem się jeszcze, skoro za zwykły gryf do basówki wziął 300 to mam nadzieję że za ten nie zawoła 3x tyle... W końcu nie wymagam nie wiadomo czego.. aha, chyba nie do końca dobrze wytłumaczyłem o co mi chodzi z tym gryfem - ma się zaczynać identycznie jak zwykły 25,5", 6 strunowy, ale kończyć 4 progi dalej. Coś podobnego jak Fender zrobił z Telecasterem i wyszło mu 30-calowe BajoSexto (tam było wydłużenie o 3 progi). Cała reszta (szerokość, profil itp.) ma zostać taka sama.
October - z tym masz rację. Tylko wszystko rozbija się o to, że nie bardzo chcę mieć typowy bas, raczej gitarę o bardzo niskim stroju (podobne brzmienie, styl gry itp.). Ostatecznie mam kandydata w postaci Thundebirda Goth:
Wykończenie jest kindermetalowe, w dodatku to bolt z wieeelką stopką, no i powyżej 15 progu się nie ugra... ale struny są wąsko jak w chyba żadnym innym seryjnym basie (przynajmniej w tym zakresie cenowym), a gryf jest smukły i bardzo wygodny. Jak np. macałem Yamahę RBX to się przestraszyłem
No i ostatecznie ściągnę go za 1000ka z Dojczlandu, wrzucę Merlina Bassblastera, i za niewiele ponad 1200PLN mam maszynę do siania zniszczenia
I w razie czego pozbędę się jej praktycznie bez strat własnych, co w obecnej moje sytuacji nie jest bez znaczenia.
Ale o gryf jeszcze popytam. Chyba że ktoś ma inne propozycje / porady / przemyślenia?